Rok 1956 wpisał się szczególnie tragicznie w historię Węgier za sprawą krwawo stłumionej rewolucji w Budapeszcie. Ten rok to także krwawe starcia z Poznania i listopadowe bydgoskie zdarzenia związane ze spaleniem zagłuszarki na Wzgórzu Dąbrowskiego. Jest to zatem ważny rok dla relacji polsko-węgierskich – można odnieść wrażenie, że przy wspominaniu dominują akcenty radosne.
– Związek polsko-węgierskich należy do tych szczególnych w historii Europy, o których mówi się z dumą i wdzięcznością. Losy obu narodów pokazują, że mogą one na sobie wzajemnie polegać w chwilach prób, momentach walki i w czasach nadziei. Nie inaczej było w październiku 1956 roku – mówił na wstępie uroczystości w auli Copernicanum Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego prof. Miklos Mitrovits. Sformułowanie ,,czasów nadziei” najbardziej może odzwierciedlać emocję z jakimi prof. Mitrovits wspomina 1956 rok, bo co prawda wydarzenia z Poznania w czerwcu 1956 roku przyniosły brutalne rozprawienie się z protestującymi robotnikami, ale nowy pierwszy sekretarz Władysław Gomułka uderzył się w pierś w imieniu władzy ludowej i z tym okresem kojarzony jest w Polsce koniec szczególnie represyjnego stalinizmu.
Na Węgrzech w październiku 1956 roku studenci chcieli nie tylko tego samego, ale znacznie więcej – Była to prawdziwie rewolucja zwycięstwa chociaż trwała tylko 13 dni. Młodzież akademicka, robotnicy, wspólnie obalili – przynajmniej na krótki czas komunistyczną dyktaturę. W Budapeszcie obalono pomnik Stalina – mówił w Copernicanum prof. Mitrovits. Węgrzy mieli nadzieję, że uda się wyjść im z bloku wschodniego, a Armia Czerwona raz na zawsze wycofa się z ich terytorium. Dla Związku Radzieckiego mogłoby to oznaczać upadek, dlatego węgierska rewolucja została brutalnie stłumiona.
Pozytywne znaczenie tamtego okresu podkreślać mógł koncert jazzowy węgierskiego zespołu Antal Gábor Trio, z instrumentami elektronicznymi. Węgierscy muzycy zyskali już sławę międzynarodową, a ich muzyka jest pełna emocji i energii.






