Jesteś tutaj: HomeBydgoszczW ubiegłym roku poziom recyclingu w Bydgoszczy był zbyt niski. Kary miasto jednak nie otrzymało

W ubiegłym roku poziom recyclingu w Bydgoszczy był zbyt niski. Kary miasto jednak nie otrzymało

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz wtorek, 09 listopad 2021 14:25

W 2020 roku poziom recyclingu w samorządach powinien wynieść 50% wagowo wyprodukowanych odpadów. Niespełnienie tego wymogu wiązać się miało z karami, za 2020 rok mamy ostatecznie abolicję, natomiast od 2021 roku zasady są zliberalizowane.

Narastające z roku na rok wymogi dotyczące recyclingu to element polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Od kilku lat obowiązywał harmonogram, stąd też już kilka lat temu wiedzieliśmy, że w 2020 roku trzeba być gotowym do osiągnięcia 50% recyclingu.

 

Nie ta metoda liczenia

Dla przykładu w 2018 roku samorządy musiały osiągnąć 30% recyclingu, w Bydgoszczy udało się nawet przekroczyć 35%, czyli wyprzedzaliśmy minimalne wymogi. Okazało się jednak, że polskie samorządy wykorzystują inną niż przyjęta w Brukseli metodę liczenia recyclingu. Polska metoda nie uwzględniała pełnej masy wytworzonych odpadów, w rezultacie się okazało, że rzadko który samorząd jest powyżej minimalnego recyclingu.

 

2020 rok policzono już według wzoru brukselskiego i jak się okazało w Bydgoszczy osiągnięto 42,34% recyclingu, nie udało się zatem przekroczyć wymaganego 50%.

 

Zastępca prezydenta Michał Sztybel informuje radnego Jarosława Wenderlicha, że pomimo tego kary za 2020 rok na Bydgoszcz nie nałożono.

 

Od 2021 mamy nowy harmonogram

W lutym parlament uchwalił nowe harmonogramy, odwołujące się już do metody brukselskiej, zgodnie z którymi w bieżącym roku musimy osiągnąć 20% recyclingu licząc wagowo, ten wymóg w ubiegłym roku spełnialiśmy już zatem dwukrotnie. W przyszłym roku będzie to 25%, a w 2025 będzie trzeba przekroczyć 55% - co może okazać się wyzwaniem, stąd też musimy myśleć o tym już dzisiaj. Bariera 60% recyclingu to plan na 2030 rok.

 

Warte obejrzenia

Wiadomości sportowe

  • Sondaż na dwa tygodnie przed wyborami. Tak prognozuje się nam przyszłość Europy

    Polscy politycy emocjonują się głównie krajowymi sondażami, ale wynik polskich wyborów będzie miał zaledwie kilku procentowy wpływ na to jak będzie wyglądał układ w Parlamencie Europejskim, bowiem wybieramy jedynie 53 przedstawicieli z ponad 700. Przyjrzyjmy się zatem dzisiejszemu sondażowy Politico.

  • Kampania wyborcza między Brukselą, a Warszawą i Bydgoszczą (komentarz wyborczy)

    Za dwa tygodnie będziemy wybierać 53 przedstawicieli Polski w Parlamencie Europejskim, a może lepiej napisać, że blisko pół miliarda europejczyków wybierze swoich 720 przedstawicieli. Kampania wyborcza trwa bowiem na całym kontynencie, choć w każdym kraju jest ona inna, do tego stopnia, że można powiedzieć, że politycznie to nie jest komplementarne. Postaram się jak najkrócej pokazać czym polska kampania różni się od tej ogólnoeuropejskiej oraz na przykładach w różnych państwach UE.

Wiadomości z regionu