Jesteś tutaj: HomeBydgoszczW przetargach na leczenie wybierano najniższą cenę!

W przetargach na leczenie wybierano najniższą cenę!

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz wtorek, 28 czerwiec 2016 00:35

W ubiegłym tygodniu wspominaliśmy do dość krytycznym wobec Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 w Bydgoszczy im. Biziela raportu NIK. Czytając wystąpienie pokontrolne Najwyższej Izby Kontroli natrafiamy na kolejne mogące budzić niepokój mieszkańców Bydgoszczy stwierdzenia – przy wyborze wykonawcy usług medycznych wyżej od kwalifikacji personelu oraz posiadanej aparatury stawiano najniższą cenę.

W Szpitalach Uniwersyteckich w Bydgoszczy, których organem prowadzącym jest Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, dość popularne stało się stosowanie tzw. outsorcingu, czyli zlecania zadań podmiotom zewnętrznym. Jak wskazuje raport NIK, w szpitalu im. Biziela dość popularnie stosowano taką formę przy kontraktowaniu świadczenia usług medycznych. Pozwala to obchodzić przepisy dotyczące czasu pracy lekarzy.

 

W objętych badaniem dwóch konkursach ofert na udzielanie świadczeń zdrowotnych przez podmioty lecznicze jako jedyne kryterium porównania ofert przyjęto cenę, tj. pominięto kryterium ciągłości, kompleksowości, dostępności, jakości, kwalifikacji personelu, wyposażenia w sprzęt i aparaturę medyczną oraz liczby oferowanych świadczeń zdrowotnych i kalkulacji kosztów, czym naruszono art. 148 pkt 1 i 2 uśoz w zw. z art. 26 ust. 4 udl. - czytamy w wystąpieniu pokontrolnym NIK.

 

Artykuł 148 wskazuje, że w postępowaniu przy wybieraniu ofert należy w pierwszej kolejności zbadać - ciągłość, kompleksowość, dostępność, jakość udzielanych świadczeń, kwalifikacje personelu, wyposażenie w sprzęt i aparaturę medyczną, na podstawie wewnętrznej oraz zewnętrznej oceny, która może być potwierdzona certyfikatem jakości lub akredytacją.

 

Kwestie związane z finansami zapisane są dopiero w punkcie drugim artykułu 148.

 

-Dyrektor Szpitala wyjaśniła, iż przyjęcie ceny jako jedynego kryterium wyboru oferty w tych przypadkach było związane z sytuacją panującą na rynku usług medycznych. Wskazała, że przy ograniczonej dostępności lekarzy specjalistów w zakresie anestezjologii i neonatologii, w sytuacji gdy celem ogłoszonego konkursu jest jednorazowe pozyskanie liczby lekarzy gwarantującej ciągłość i kompleksowość świadczeń oraz bezpieczeństwo hospitalizowanych pacjentów, posłużenie się jedynie kryterium ceny było wystarczające i racjonalne – przestawia wyjaśnienia dyrekcji szpitala NIK.

 

Najwyższa Izba Kontroli we wnioskach wyraża oczekiwanie przestrzegania powyższych zapisów ustawy przy kolejnych konkursach ofert. Z wystąpienia NIK wynika co prawda, iż w postępowaniach, w których doszło do naruszenia, złożono zaledwie jedną ofertę, stąd też nie wzięcie pod uwagę innych kryteriów oceny, nie powinno mieć wpływu na rozstrzygnięcie ofertowe. Z drugiej strony należy jednak wziąć pod uwagę kwestię, iż często w postępowaniach przetargowych, firmy oferujące wyższe kryteria jakościowe, nie przystępują do konkursów opartych na wyborze najniższej ceny, zdając sobie sprawę ze swojej niskiej konkurencyjności.

 

W raporcie NIK stwierdzono również w kwestii bydgoskiego szpitala - osoby kierujące pracą dwóch oddziałów szpitala pełniły jednocześnie funkcję prezesa zarządu albo były pracownikami podmiotów zewnętrznych zapewniających obsadę lekarską na tych oddziałach;

 

W wystąpieniu pokontrolnym NIK pada natomiast opinia - W ocenie NIK przypadki, w których te same osoby są zatrudnione w podmiocie zamawiającym usługi medyczne i w podmiocie przyjmującym zamówienie, stwarzają sytuację konfliktu interesów, co może ujemnie wpływać na bezstronność i obiektywność postępowania tych osób.

 

Warte obejrzenia

Wiadomości sportowe

  • Sondaż na dwa tygodnie przed wyborami. Tak prognozuje się nam przyszłość Europy

    Polscy politycy emocjonują się głównie krajowymi sondażami, ale wynik polskich wyborów będzie miał zaledwie kilku procentowy wpływ na to jak będzie wyglądał układ w Parlamencie Europejskim, bowiem wybieramy jedynie 53 przedstawicieli z ponad 700. Przyjrzyjmy się zatem dzisiejszemu sondażowy Politico.

  • Kampania wyborcza między Brukselą, a Warszawą i Bydgoszczą (komentarz wyborczy)

    Za dwa tygodnie będziemy wybierać 53 przedstawicieli Polski w Parlamencie Europejskim, a może lepiej napisać, że blisko pół miliarda europejczyków wybierze swoich 720 przedstawicieli. Kampania wyborcza trwa bowiem na całym kontynencie, choć w każdym kraju jest ona inna, do tego stopnia, że można powiedzieć, że politycznie to nie jest komplementarne. Postaram się jak najkrócej pokazać czym polska kampania różni się od tej ogólnoeuropejskiej oraz na przykładach w różnych państwach UE.

Wiadomości z regionu