Związkowcy, którzy od środy protestują pod Sejmem chcieli przywitać parlamentarzystów dając im do zrozumienia, jak naród ocenia prowadzoną przez nich politykę. Do tego jednak nie doszło, gdyż program ostatniego dnia posiedzenia został w ostatniej chwili zmieniony przez marszałek kopacz, a posłowie PiS nie przybyli nawet do parlamentu.
Sejm przyjął nowy budżet, który zakłada deficyt w obecnym roku powyżej 50 mld zł. Mimo ostatnich problemów wewnątrz Platformy Obywatelskiej Donald Tusk i Jacek Rostkowski nie mieli większych problemów z przegłosowaniem ustawy, gdyż posłowie PiS nawet nie przyszli na głosowanie.
We wtorek furorę w mediach prawicowych zrobiło zdjęcie jak grupa anonimowych osób rozłożyła nieopodal domu ministra Radosława Sikorskiego pod Nakłem transparent z napisem – Sikorski ty też odpowiesz za Smoleńsk! W odpowiedzi minister użył w mediach społecznościowych dość ostrych słów pod adresem skrajnej prawicy.
Pierwszego dnia w stolicy protestował około 25 tys. związkowców, z tego około 500 osób z naszego regionu. Dzisiaj do Warszawy wyruszyło 25 autokarów. Do soboty dotrzeć ma około 2,5 tys. osób chcących wyrazić krytykę wobec obecnych działań rządu. W sobotę przewiduje się protest z udziałem ponad 100 tys. osób.
Pod koniec czerwca lub w pierwszych dniach lipca ma zostać skierowany do konsultacji publicznych projekt nowych przepisów dotyczących finansowania jednostek samorządu terytorialnego. To odpowiedź na spustoszenie, jakie wywołały w samorządowych budżetach zmiany wprowadzone m.in. przez Polski Ład. Ministerstwo Finansów chce, aby reforma zaczęła obowiązywać już z początkiem 2025 roku. Z wyliczeń resortu wynika, że dzięki nim w przyszłym roku do JST trafiłoby o kilkadziesiąt miliardów złotych więcej niż w obecnym.
Około 40 proc. uczniów, zarówno szkół podstawowych, jak i średnich, uważa, że popełnienie błędu oznacza, że nie są mądrzy – wynika z raportu „Mogę wszystko. Co na to współcześni uczniowie?” Fundacji Teach for Poland. Obawa przed byciem tak odbieranym powoduje także, że wielu z nich nie zadaje pytań, kiedy czegoś nie wiedzą. – W konsekwencji za kilkanaście lat będziemy społeczeństwem, które będzie się bało innowacji i zmian – ocenia Katarzyna Nabrdalik, prezeska Fundacji Teach for Poland. Wielu uczniów regularnie stawia sobie cele i do nich dąży, ale często kojarzą się one z ocenami. To wyniki w nauce, a nie rozwój umiejętności, są traktowane jako wyznacznik sukcesu.