W poniedziałek Sąd Okręgowy w Bydgoszczy nakazał przeproszenie przez kandydata na prezydenta Inowrocławia Ireneusza Stachowiaka, urzędującego prezydenta Ryszarda Brejzę, za sugerowanie, iż podlegli mu urzędnicy nadal nie kontrolują wystawianych faktur. Dzisiaj Sąd Apelacyjny w Gdańsku to orzeczenie uchylił, co oznacza, że Stachowiak Brejzy nie musi przepraszać.
W poniedziałek Sąd Okręgowy w Bydgoszczy oddalił pozew w trybie wyborczym jaki wytoczył kandydat na prezydenta Bydgoszczy, poseł Tomasz Latos, posłowi Michałowi Stasińskiemu. Dzisiaj ten wyrok uprawomocnił Sąd Apelacyjny w Gdańsku.
Dzisiaj w Sejmie prowadzona jest dyskusja o wydatkowaniu funduszy unijnych przez samorządy wojewódzkie, w związku z niepokojącymi informacjami Ministerstwa Rozwoju i zagrożeniem utraty alokacji. Do Sejmu pojechał wicemarszałek Zbigniew Ostrowski oraz dyrektor departamentu Rafał Pietrucień.
Wszystko wskazuje na to, że Marcina Sypniewskiego w II turze wyborów prezydenckich nie zobaczymy, ale mimo to warto jemu poświęcić uwagę oraz jego komitetowi Czas Bydgoszczy. Głównie z powodu stylu prowadzenia kampanii, który odbiega od tego co prezentują pozostałe komitety.
Historia polskiej polityki zna już wiele piosenek, które powstały typowo pod kampanie wyborcze. Kultowy będzie tu utwór Ole! Olek diskopolowej grupy TOP ONE. Muzyka do tej pory omijała kampanie samorządowe w naszym regionie, aż do obecnie trwającej, w której ujawniły się już dwa utwory.
Prezentujemy listę kandydatów do Sejmiku Województwa z okręgu nr 2 obejmujące powiaty: bydgoski, sępoleński, tucholski i świecki.
7 czerwca odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego, w których wybierzemy 53 przedstawicieli Polski. Ilu będzie dokładnie reprezentantów województwa kujawsko-pomorskiego? Możemy spekulować na podstawie sondaży, ale ostatecznie w skomplikowanej ordynacji nic nie jest pewne. Kluczową rolę może odegrać frekwencja.
W pewnym sensie każdy mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego będzie mógł w czerwcu wskazać, czy bliższa jest mu wizja polityczna Ursuli von den Leyen, czy Nicolasa Schmita, bądź Sandro Goziego. Problem w tym, że dla większości mieszkańców naszego województwa jedynym kojarzonym w tym gronie nazwiskiem jest szefowa KE Ursula von den Leyen, a dużą liczba osób czytających tę publikację pierwszy raz słyszy o czymś takim jak czołowi kandydaci. Idziemy w tym miejscu trochę pod prąd z polskim dyskursem politycznym, ale rolą mediów jest informowanie – a idea czołowych kandydatów wydaje nam się ciekawa.