W czwartek o godzinie 15:00 w całej Polsce będą odbywać się protesty organizowane przez Komitet Strajkowy NSZZ Solidarność. Protest odbywać będzie się również przed Kujawsko-Pomorskim Urzędem Wojewódzkim w Bydgoszczy. Działania NSZZ Solidarność to kolejna sytuacja problemowa dla rządu, bowiem dzień później najprawdopodobniej rozpocznie się w całej Polsce zapowiadany od dłuższego czasu strajk nauczycieli i innych pracowników oświaty.
Bardzo wartościowe wystąpienie zaprezentowali podczas bydgoskich obchodów Dnia Przyjaźni Polsko-Węgierskiej dwaj Węgrzy - Ákos Engelmayer (pierwszy ambasador Węgier w Polsce po upadku Związku Radzieckiego) oraz János Tischler (dyrektor Węgierskiego Instytut Kultury w Polsce). Mówili oni o mało rozpowszechnionej historii polsko-węgierskiej po upadku powstania w Budapeszcie w 1956 do momentu upadku komunizmu.
W 2015 roku zakończyła się przebudowa dworca Bydgoszcz Główna, w przypadku budynku od ulicy Dworcowej była to w praktyce jego budowa od nowa. Projektując nowy dworzec myślano o rozwiązaniach ułatwiających korzystanie przez osoby niepełnosprawne. Jak wynika z kontroli NIK jednak nie pomyślano o wszystkim.
Strony Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego w połowie marca przyjęły stanowisko, w którym wskazują na grożącą zapaść systemu ochrony zdrowia. Do tej pory tego typu problemy bywały tematem debat w regionalnych mediach publicznych. W tym wypadku udaje się, że problemu nie ma. Jak jednak wczytamy się w stanowisko to jest i to dość poważny.
W poniedziałek w Bydgoszczy zjechali się samorządowcy właściwie z czterech województw, od przedstawicieli Płońska na Mazowszu do województwa zachodniopomorskiego. Obecni byli też senatorowie reprezentujący trzy województwa. Na bydgoskiej marinie zapadła decyzja o powołaniu stowarzyszenia.
W pewnym sensie każdy mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego będzie mógł w czerwcu wskazać, czy bliższa jest mu wizja polityczna Ursuli von den Leyen, czy Nicolasa Schmita, bądź Sandro Goziego. Problem w tym, że dla większości mieszkańców naszego województwa jedynym kojarzonym w tym gronie nazwiskiem jest szefowa KE Ursula von den Leyen, a dużą liczba osób czytających tę publikację pierwszy raz słyszy o czymś takim jak czołowi kandydaci. Idziemy w tym miejscu trochę pod prąd z polskim dyskursem politycznym, ale rolą mediów jest informowanie – a idea czołowych kandydatów wydaje nam się ciekawa.
Najwyższa Izba Kontroli zbadała wydatkowanie środków europejskich z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego 2014-2020 przez mniejsze samorządy z naszego województwa. Stwierdzono szereg uchybień na etapie realizacji projektów przez poszczególne gminy. Dysponentem tych funduszy europejskich był Urząd Marszałkowski w Toruniu.