Wróćmy jednak do naszego regionu – niedawno w ramach inicjatywy europejskiej ,,Back on track” powstała europejska mapa nocnych pociągów, którą można zobaczyć poniżej:
Jak spojrzymy na Polskę to mamy tylko i wyłącznie połączenia wewnątrz kraju (nie licząc zatrzymującego się we Wrocławiu i Opolu pociągu Berlin – Bratysława – Budapeszt i Berlin - Wiedeń), co niespecjalnie wpisuje się w ideę, której celem jest skomunikowanie nocnymi pociągami największych europejskich miast. Chcąc dotrzeć do jakiejś europejskiej stolicy, pozostaje nam często poranny lot samolotem, głównie z Warszawy, skąd połączeń jest najwięcej.
Na tej mapie pojawia się też Bydgoszcz – chodzi dokładniej o pociąg TLK Rozerwie w relacji Gdynia – Kraków, do którego w Bydgoszczy możemy się dosiąść o godzinie 0:46 w kierunku Krakowa (przez Poznań, Wrocław, i Katowice) lub 3:40 w kierunku Trójmiasta. Nie mamy jednak nawet możliwości przesiadki na pociąg zagraniczny. Nie mamy także połączenia z żadną stolicą, nawet nie ma bowiem nocnego pociągu do Warszawy.
Unia Europejska zapewne będzie wspierać rozwój nocnych pociągów, o ile liczenie na pociąg nocny z Bydgoszczy do Paryża to dzisiaj marzenia, to potencjał na skomunikowanie z Berlinem, Pragą czy Bratysławą jest.
Przydałyby się wieczorny pociąg
Z wymienionych wyżej stolic najbliżej znajduje się Berlin, stąd też umożliwienie dotarcia w godzinach wieczornych na jego dworzec główny pozwoliłoby skorzystać z oferty nocnych pociągów. Z Berlina nocą możemy pojechać do: Kopenhagi i Malmo, Brukseli przez Ambsterdam, Zurichu, czy wspomnianego na wstępie Paryża.