W styczniu nie brakowało głosów krytycznych po dość znaczącej podwyżce cen biletów w pociągach PKP Intercity, dość aktywni w krytyce polityki państwowego przewoźnika byli posłowie opozycji. Następnie ze strony rządu padła zapowiedź, że od marca będzie znowu obniżka cen, powrót do starych cen. Sprawdzamy jak to wygląda w przypadku Bydgoszczy.
Temat pandemii COVID-19 już dawno zszedł na dalszy plan, w ramach naszej misji informowania prezentujemy dwa raporty o sytuacji epidemicznej w kujawsko-pomorskim w miesiącu (formalnie w Polsce mamy wciąż stan zagrożenia epidemicznego). W lutym stwierdzono w naszym województwie ponad 2,8 tys. zakażeń, pomimo tego, że luty jest krótszy o kilka dni od stycznia, mamy wzrost o około 400%.
W piątek informowaliśmy o tym, że prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski nie wyraził zgody na organizację w przyszłą sobotę – 11 marca – marszu pt. ,,Polak w Polsce Gospodarzem” organizowanego przez tzw. kamractwo, wydarzenia organizowane przez to środowisko w Bydgoszczy niosły ze sobą treści antysemickie, atakujące uchodźców z Ukrainy oraz w pewnym sensie proputinowskie. Organizatorzy liczyli, że sąd zmieni decyzję prezydenta.
Od soboty 18 marca wejdzie w życie uchwała Rady Miasta Bydgoszczy, która ustanawia maksymalne stawki za przewozy w taksówkach. Uchwała ta powinna z jednej strony zamrozić stawki na pewnym poziomie, a z drugiej strony ograniczyć zjawisko zawyżonych cen. To właśnie problem, iż niektóre osoby świadczyły przewozy po rażąco zawyżonych stawkach, często wprowadzając konsumentów w błąd, był główną przyczyna, iż ratusz zdecydował się wyjść z inicjatywą wprowadzenia stawek maksymalnych.
Do wyborów parlamentarnych jeszcze sporo miesięcy, ale politycznie widać, że powoli wchodzimy w tryb kampanii wyborczej, która zanosi się na dość długą. Lokalnym politykom PO i PiS się ona już udziela – najpierw zastępca prezydenta Michał Sztybel wezwał ministra Jarosława Wenderlicha do złożenia dymisji, tydzień później wiceminister zwrócił się do prezydenta Rafała Bruskiego, aby ten odwołał z funkcji Sztybla.
60% uczestników sondażu zleconego przez Urząd Miasta Bydgoszczy negatywnie ocenia pomysł odebrania honorowego obywatelstwa Bydgoszczy św. Janowi Pawłowi II. Sam fakt zlecenia tego sondażu wskazywać może, że politycznie taka inicjatywa mogła być brana pod uwagę. Do tej pory o możliwości pozbawienia św. Jana Pawła II tytułu dywagowali pojedynczy radni.
Przed dwoma tygodniami odbyło się w Toruniu spotkanie samorządowców w sprawie zmiany przebiegu szybkiej kolei CPK, bowiem ta omija największe miasta regionu, z kolei przed tygodniem Rada Miasta Bydgoszczy jednomyślnie przyjęła stanowisko wskazujące, że szprycha CPK powinna przebiegać przez Bydgoszcz. W mediach publicznych pojawiły się odpowiedzi CPK - Ani Bydgoszcz, ani Toruń nie są pominięte w projekcie CPK – czytamy na stronach Radia PiK. Chcemy pokazać zatem pewne fakty.
W wyborach w 2018 roku lista Prawa i Sprawiedliwości zdobyła w Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego 11 mandatów, na dzisiaj klub ten liczy już jednak 9 członków, bliski przejścia do koalicji jest radny Adam Banaszak, w przeszłości blisko związany z Jarosławem Gowinem.