13 grudnia 1981 roku wprowadzono stan wojenny. Rozpoczęły się internowania i prześladowania przedstawicieli opozycji. Tego dnia w Bydgoszczy jezuici odprawili mszę świętą w intencji Ojczyzny. Eucharystie każdego 13-tego dnia miesiąca stały się trwającą do dzisiaj tradycją parafii przy Placu Kościeleckich i wpisały się na trwałe w historie walki z komunizmem.
Na czwartkowej mszy zebrało się wiele osób, które wtedy toczyło walkę z systemem totalitarnym. Nie zabrakło pocztów sztandarowych i wielkich banerów przedstawiających wizerunku dwóch błogosławionych ikon Solidarności – zamordowanego księdza Jerzego Popiełuszki i papieża Jana Pawła II. W uroczystości uczestniczyła wojewoda Ewa Mes.
Nikt wtedy się nie spodziewał, że 23 lata od odzyskania przez Polskę niepodległości, od upadku komunizmu w naszej ojczyźnie, będziemy zmuszeni my Polacy udowadniać sobie nawzajem, że stan wojenny 13 grudnia 1981 roku był zbrodnią przeciwko narodowi polskiemu – mówił w trakcie homilii kapelan Solidarności, ojciec Mieczysław Łusiak – Myślałem, że po tylu latach już dawno zostanie ogłoszony wyrok uznający generała Jaruzelskiego za przestępcę, albo chociażby zostanie on pozbawiony stopnia generalskiego i zdegradowany, jako żołnierz który zhańbił imię polskiego żołnierza.
W opinii jezuity to, że mimo wprowadzenia stanu wojennego nie doszło do rozlewu krwi na masową skalę to zasługa narodu polskiego, który nie szukał odwetu –To, że dzisiaj nikt nie obrzuca radnego Jeleniewskiego kamieniami pokazuje, że nie szukamy odwetu. Ojciec Łusiak przypomniał jak radny miejski w przeszłości zajmował się inwigilowaniem środowiska ojców jezuitów.
Jezuita nie szczędził krytyki także prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu – Najpierw zaprasza generała do siebie jako doradcę, a później stawia w oknie świeczkę na pamiątkę wprowadzenia stanu wojennego. Dość panie prezydencie tego kłamstwa i obłudy. Dość tej pogardy wobec narodu polskiego, po przez pokazywanie, że zbrodniarz jest jakimś autorytetem dla nas i dla naszej ojczyzny. To nie jest moja nienawiści, to jest mowa prawdy. Trzeba nienawidzić naród polski i Solidarność, aby stawiać generała Jaruzelskiego na równi z prezydentami wolnej polski. Tu jest nienawiść – te słowa ojca Mierzysława Łusiaka wywołały brawa wśród uczestników eucharystii. Krytykowano także premiera Donalda Tuska.
O sprawiedliwość wołać mają wszyscy bez wyjątku, bo jak powiedział starożytny myśliciel ,,Złe to czasy, gdy sprawiedliwość nabiera wody w usta”. Często nasza bierność moralna inspiruje niesprawiedliwość i tym samym powiększa zło. Nawet jeżeli będą tą naszą aktywność nazywać faszyzmem. Nie możemy ulec, nie możemy się dać zmanipulować, szantażować. Niech nas nazywają jak chcą. Nie możemy być wierni wobec niesprawiedliwości – wzywał jezuita.
{youtube}9XHsVZ5kKAQ{/youtube}
Po zakończeniu mszy, wszyscy udali na Stary Port, gdzie miała miejsce pierwsza siedziba Solidarności w Bydgoszczy by złożyć symboliczne kwiaty pod tablicą upamiętniającą okres stanu wojennego