,,S15 nie jest konkurencja dla S5”



Droga ekspresowa S5 oraz obwodnica Inowrocławia to dwie inwestycje które budzą w naszym regionie najwięcej emocji. Chodź tak naprawdę mało kto wie, kiedy właściwie one powstaną.

 

S5 powstać miała jeszcze przed turniejem Euro 2012. Nie powstała i nie ma pewności czy powstanie do roku 2020. Z kolei obwodnice mieszkańcom Inowrocławia obiecywało kilka ostatnich rządów, tutaj także ciężko będzie wskazać termin zakończenia inwestycji. Zadawać można nawet pytanie, czy kiedykolwiek dojdzie ona do skutku.

 

Kilka miesięcy temu władze Inowrocławia rozmawiały z Samorządem Województwa o możliwości modernizacji drogi krajowej 15 do klasy drogi ekspresowej (z Gniezna przez Inowrocław do Torunia). Dla Inowrocławia oznaczało by to powstanie obwodnicy. W Bydgoszczy zaraz rozległy się głosy, że jest to  zamach na drogę S5.  W pewnym sensie nie ma się temu co dziwić, gdyż powstanie tego odcinka sprawiło by, że wykonane zostały by funkcjonalność jaką zakładano, gdy planowano drogę ekspresową S5, czyli połączenie Wrocławia i Poznania z Trójmiastem.

 

Dziwi mnie takie podejście, bo ja nigdy nie uważałem, aby powstanie S5 było zamachem na obwodnicę Inowrocławia. Problemem są nieudolni parlamentarzyści, którzy nie potrafią lobbować za powstawaniem dróg w naszym województwie. Zamachem na jakąkolwiek drogę jest właśnie wewnętrzna kłótnia, gdyż w innych województwach drogi powstają, a u nas walczymy o to, aby inne nie powstawały tylko każdy walczy o tą, którą ma pod nosem. Takie myślenie do niczego nie prowadzi. Dla mnie na równi ważna jest droga S5, S15, obwodnica Inowrocławia, Żnina i każda inna droga i nie ma znaczenia, która powstanie jako pierwsza, ale ważne jest to żeby w końcu coś w tym temacie zaczęło się dziać. Jak jadę do Szczecina to po drodze każde miasto ma obwodnicę, a w Kujawsko-Pomorskim to jest wyjątkiem – odpowiada w wywiadzie na zarzuty bydgoskich środowisk wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Inowrocławia Maciej Szota.

Zobacz cały wywiad.