Sny o rejsie radnego i skarbnika



Na chwilę obecną, ani przedstawiciele opozycji, ani koalicji nie skomentowali oficjalnie podsumowania 2 lat kadencji, które przedstawił prezydent Rafał Bruski. Za to w portalu społecznościowym pojawiły się opowieści o snach radnego Piotra Króla i skarbnika Piotra Tomaszewskiego, które nawiązują do dwóch lat prezydenta Bruskiego.

 

 

Radnemu PiS, jak czytamy przyśnił się koszmar – Miałem straszy sen – rozpoczyna Piotr KrólByłem członkiem załogi statku. Na pokładzie mnóstwo pasażerów, spora załoga, płyniemy przez ocean… Nagle Kapitan odwraca się i mówi: jesteśmy w połowie rejsu, tylko , że właściwie to nie wiem gdzie i po co płyniemy ani jak trafić do portu. W związku z tym niech każdy z członków załogi powie co mam robić bo mam te 3 pytania na które nie znam odpowiedzi… Pomyślałem wtedy: „Chłopie nigdy więcej z Tobą nie popłynę a Ty nigdy nie powinieneś zostawać Kapitanem” – opowiada przewodniczący radnych Prawa i Sprawiedliwości.

 

Swoją opowieść kończy stwierdzeniem, że statek ten nazywa się Bydgoszcz, a kapitan miał na imię Rafał.

 

Nawiązanie do trzech pytań ma związek z listem jaki prezydent Rafał Bruski skierował do radnych, w którym składa propozycję podwyższenia majątku miejskiego, co ma pozwolić na większe wydatki inwestycyjne. Wśród nich znajduje się propozycja sprzedaży KPEC-u, zmniejszenie wydatków majątkowych oraz zwiększenie podatków lokalnych.

 

Z kolei skarbnikowi Piotrowi Tomaszewskiemu przyśniły się czasy PRL – Też pamiętam pewien sen. Problem polegał, że po obudzeniu się stwierdziłem, że jestem pod władzą silnego kapitana. On się o nic nie pytał. On mówił żem warchoł i że element ze mnie niecny – relacjonuje urzędnik – Był rok 1979. Nazywał się E.Gierek. Ale on wiedział. On się nie pytał. Niektórzy do dziś myślą, że był super. Ale nie był.

Pytać się to znaczy wierzyć w zbiorową mądrość. To dobre. Ale po tym pytaniu decyzję podejmie Prezydent. Taka jego rola. A my mamy szansę powiedzieć swoje zdanie. Jak zmarnujemy tę szansę to możemy winić tylko siebie.