Będący po wyborach prezydenckich na fali Janusz Korwin-Mikke pozwolił się odnieść do sytuacji w Bydgoszczy i stwierdził, że włodarz miasta Konstnaty Dombrowicz powinien trafić do aresztu. Pierw jednak przedstawimy sytuację z obrad Rady Miasta, gdy radni po długiej przerwie mogli złożyć interpelacje.
Radni interpelowali, a zastępca prezydenta się wygłupiał
Rzeczą oczywistą jest w bydgoskim samorządzie, że raz w miesiącu radni w imieniu mieszkańców składają na posiedzeniu Rady Miasta interpelacje. W okresie kampanii wyborczej w 2010 roku, ta tradycja została jednak przerwana.
Prezydent wnioskował bowiem, aby sesja odbywała się co dwa tygodnie, a zgodnie ze statutem miasta, gdy sesja zwoływana jest na wniosek prezydenta, to on ustala porządek obrad. Punkt poświęcony interpelacjom się w tym porządku jednak nie znajdował.
Radni nie dali jednak za wygraną i po pewnej burzy zwołano posiedzenie z punktem – interpelacje i zapytania. Nie był na nim obecny jednak ani prezydent Konstanty Dombrowicz, ani większość jego zastępców. Pozostał tylko zastępca prezydenta Wojciech Nowacki, który na pytania radnych nie chciał odpowiadać, twierdząc, że miejscy rajcy uprawiają właśnie kampanie wyborczą, na którą prezydenci czasu nie mają.
Korwin-Mikke – Dombrowicz powinien siedzieć w więzieniu
Komentarz polityka, który w wyborach na prezydenta RP uzyskał czwarty wynik, pokonując chociażby kandydata PSL dotyczył uchwały jaką Rada Miasta Bydgoszczy przyjęła na wniosek prezydenta Dombrowicza. Zakazywała ona sprzedaży tzw. ,,dopalaczy” na terenie Bydgoszczy. Od początku mówiło się, że jest ona niezgodna z prawem polskim, dlatego wojewoda Rafał Bruski ją unieważnił, co leżało w jego kompetencjach. Zdaniem wielu ta sprawa miała drugie dno, chodziło o to, aby pokazać, że Rafał Bruski nie chce walczyć z dopalaczami, skoro unieważnia uchwałę.
Niespodziewanie Bruski znalazł jednak wsparcie w publikacji Janusza Korwin-Mikke który stwierdził – Po Diabła Prawo, skoro potem nie ma być przestrzegane?- napisał – P. Dombrowicz powinien wylądować w areszcie do czasu rozprawy, ale zostanie zapewne ogromną większością wybrany na kolejną kadencję. Cóż – mamy d***krację l**ową. Tym razem naprawdę… Skutki widać.
Przewidywania Janusza Korwin-Mikke się jednak nie spełniły, gdyż bydgoszczanie pokazali Dombrowiczowi w wyborach czerwoną kartkę. Co ciekawe, z list komitetu Dombrowicza Miasto dla Pokoleń startowali zwolennicy Korwin-Mikke, nie odnieśli jednak podobnie jak były prezydent Bydgoszczy, sukcesu wyborczego.