Prymas Polski Arcybiskup Gnieźnieński Józef Kowalczyk udzielił wywiadu dla dziennika Rzeczpospolita, w którym odnosił się między innymi do poziomu debaty publicznej w Polsce oraz planów odwołania prezydent Warszawy. Obecnie znajduje się pod obstrzałem prawicowych mediów.
Politycy muszą nauczyć się żyć w demokracji, a więc nauczyć się także żyć w opozycji. A żyć w opozycji nie znaczy mówić na wszystko „nie”, co czyni koalicja. Natomiast koalicja rządząca nie powinna odrzucać konstruktywnych propozycji przedstawianych przez opozycję – mówił w tym wywiadzie abp Józef Kowalczyk – Opozycja zyskuje szacunek poprzez pozytywne działanie polegające na inteligentnej i obiektywnej krytyce tego, co czynią rządzący lub stanowiący prawo. Koalicja i opozycja muszą prowadzić ze sobą konstruktywny dialog. Bycie w opozycji nie może oznaczać, że jest się wrogiem koalicji rządzącej i neguje się wszystko cokolwiek rządzący zrobią, nazywając ich nieudacznikami. Nie na tym polega działalność opozycji także w parlamencie, który jest ciałem ustawodawczym.
W dalszej części wywiadu abp Kowalczyk stwierdza – W walce o sprawiedliwość społeczną nie chodziło o wybudowanie wieży, na szczycie, której będą najbogatsi, a na dole ludzie prawie umierający z głodu. Taka sytuacja jest zaprzeczeniem celu walki naszych przodków. To jest grzech społeczny zasługujący na krytykę. Premie i nagrody w parlamencie i gdzie indziej, w czasie obecnego kryzysu, budzą zdziwienie i zgorszenie. Politycy muszą solidaryzować się ze społeczeństwem w znacznym procencie biednym. W przeciwnym razie społeczeństwo odwróci się od rządzących i powie: „Nie jesteście lepsi od tych, którzy w przeszłości nas oszukiwali”.
Redaktor prowadzący wywiad pyta prymasa także o kwestię referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy – Warszawskie referendum, na rok przed wyborami, jest aktem politycznym o jednoznacznym celu. Ma obalić panią prezydent wywodzącą się z partii rządzącej, żeby łatwiej było obalić cały rząd. W Warszawie przez ostatnie lata dokonano wiele dobrych poczynań. Kataklizmy zdarzają się za rządów wszystkich koalicji i władz, ale nie można obwiniać za nie władz miasta. Panią prezydent można za wiele dokonań pochwalić. Potknięcia zdarzają się każdemu – a w dalszej części wywiadu wyjaśnia – Referendum jest prawną możliwością do wypowiedzenia się za lub przeciw. Ale to nie jest żaden przymusowy obowiązek. Referendum jest instytucją konstytucyjną, z której można skorzystać lub nie. Jeśli zaś referendum staje się narzędziem do rozgrywki politycznej i ma doprowadzić nie do stabilizacji, ale do jej zachwiania, to każdy obywatel ma prawo wyrazić swoje poparcie lub swój sprzeciw. Absencja w referendum nie jest grzechem. Jeśli ktoś publicznie wyraża swój głos sprzeciwu względem akcji politycznej, jaką jest, jak się wydaje, warszawskie referendum, to nic złego nie czyni. Podobnie jak ten, kto wyraża swoje wsparcie. W demokratycznym państwie, każdy może publicznie zadeklarować, że w referendum weźmie udział lub nie.
Te wypowiedzi spotkały się z ostrą reakcją tzw. niezależnych mediów prawicowych, które w praktyce można zauważyć, że są bardzo przychylne Prawu i Sprawiedliwości – Prymas Polski otwarcie wspiera partię rządzącą, stawiając jednocześnie poważne zarzuty opozycji (sugeruje, że działa podobnie do działań szczepowych z czasów niezorganizowanych państw, które obecnie daje się zauważyć w niektórych krajach afrykańskich i nie tylko”). I nie mam o to pretensji, ponieważ – jak już napisałem – broniąc zawsze prawa Kościoła do wypowiadania się w sprawach ojczyzny, nie mogę odmawiać tego samego Prymasowi, którego opinii politycznych, przecież wyraźnych, nie podzielam – uważa Jacek Karnowski z tygodnika WSieci.
Tylko dlaczego większość Polaków uważa, że poziom debaty publicznej w Polsce jest bardzo niski, co manifestują niską frekwencją na wyborach powszechnych? Czy opozycja skupiona wokół Jarosława Kaczyńskiego jest naprawdę bez żadnej winny? Odpowiedzi na te pytania pozostawiamy naszym czytelnikom. Ciężko się jednak nie zgodzić z prymasem w kwestii, że wszyscy musimy się życia w demokracji uczyć, bo do doskonałości nam jeszcze bardzo daleko.