Wczoraj prezes Przewozów Regionalnych będąc w Bydgoszczy zarzucała, że konkurencyjna firma Arriva stosuje stawki dumpingowe, w celu zdobywania w nieuczciwy sposób rynku. Arriva z kolei uważa, że działania PR mają na celu przedłużyć wszelkie postępowania przetargowe, na czym ucierpią głównie pasażerowie.
Komisja przetargowa Urzędu Marszałkowskiego zdecydowała, że przewozy w regionach A i B (toruński i bydgoski) obsługiwać będzie będąca własnością kolei niemieckich spółka Arriva. Do tej pory te połączenia obsługiwały Przewozy Regionalne, te jednak zaproponowały stawki wyższe niż Arriva.
Przewozy Regionalne wczoraj zdecydowały na odwołaniu się do Krajowej Izby Odwoławczej. Prezes Małgorzata Kurczewska – Łaska zarzucała Arrivie stosowanie cen dumpingowych w celu zdobywania kujawsko-pomorskiego rynku. Ponadto padły zarzuty, że Arriva może nie posiadać wymaganych licencji oraz w swojej ofercie przedstawiła nierzetelne informacje o możliwościach taborowych.
Złożenie odwołania od rozstrzygnięcia przedmiotowego postępowania do Prezesa Krajowej Izby Odwoławczej według przekazywanej przez media argumentacji, postrzegamy jako celowe wydłużanie rozstrzygnięcia procedury przetargowej. W konsekwencji uniemożliwia to rozpoczęcie koniecznych dla budowania jak najlepszej oferty, rozmów z propozycją których już kilkakrotnie występowaliśmy. Blokowanie możliwości wypracowania zasad współdziałania na stykach międzywojewódzkich, może znacznie przyczynić się do pogorszenia jakości rozwiązań komunikacyjnych w tym zakresie, co jest jednoznaczne z rezygnacją części pasażerów z podróży koleją, a co za tym idzie przyniesie negatywne efekty finansowe dla obu spółek – odpowiada na zarzuty Arriva.
Zarzut o stosowanie przez spółkę Arriva RP nierentownych stawek w toczącym się postępowaniu przetargowym, jest w naszej opinii zarzutem odrealnionym i nie znajdującym żadnego uzasadnienia. Arriva RP wyróżnia się znacząco wyższym współczynnikiem efektywności w zakresie zarządzania zasobami ludzkimi i taborem w porównaniu do spółki Przewozy Regionalne. Dla przykładu, w spółce Arriva RP roczna praca eksploatacyjna w wysokości 1 miliona pociągokilometrów jest obsługiwana przez 65 pracowników. Dla Przewozów Regionalnych ten sam wskaźnik jest 2,8 raza wyższy i wynosi około 184 pracowników – czytamy w dalszej części oświadczenia Arrivy.