Przeszło dwa lata malowany był obraz przedstawiający Bitwę pod Koronowem, autorstwa bydgoskiego artysty Romana Puchowskiego.
Pierw miała miejsce Bitwa pod Grunwaldem, która zadała porażkę wojskom krzyżackim. Wojnę wygraliśmy jednak dopiero po Koronowie, wtedy już Krzyżacy nie byli wstanie się pozbierać – opowiada o swoim dziele Roman Puchowski, którego pracownia mieści się w centrum Bydgoszczy, przy ulicy Pod Blankami.
Artysta przyznaje, że dużą pomoc przy tworzeniu swojego dzieła uzyskał od znanego w Koronowie społecznika Grzegorza Myka – Grzegorz Myk bardzo mocno mi pomógł w kwestiach poprawności historycznej. Od niego dowiedziałem jakie chorągwie rycerskie i herby ze sobą się biły. Z kolei przebieg całej bitwy opisał Jan Długosz – wyjaśnia Puchowski.
Jest to bitwa na skalę europejską, była ona ostatnią według kodeksu rycerskiego. Jak to się mówi płot w płot. To nic, że po stronie niemieckiej było 4 tys. wojska, a po polskiej tylko 2 tys. Walczący ustawiali się po 100 z każdej strony, był dawany znak do bitwy. Później walkę przerywano, usuwano rannych i zabitych. I było kolejne starcie. Krzyżacy zauważali, że siła Polaków jest duża. Próbowali się wycofać, ale było już na to za późno. Polacy złapali Michała Kuchmeistera i zabrano go do Inowrocławia, gdzie zgodnie z kodeksem honorowym zabrano go do stołu. To był przyczynek do podpisania traktatu pokojowego.
Bitwa pod Koronowem namalowana przez Romana Puchowskiego