Bp. Tyrawa: W Rocznicę powstania Radia Maryja wczytajmy się w dziedzictwo Jana Pawła II



W sobotę w kościele św. Polskich Braci Męczenników na Wyżynach miała miejsce druga część uroczystości z okazji 22 rocznicy powstania Radia Maryja. Homilie w czasie tej uroczystości wygłosił bydgoski biskup Jan Tyrawa.

 Niby wychodziliśmy na prostą. Wydawało się, że to, co najgorsze, mamy już za sobą, teraz wystarczy już tylko systematyczna praca, rozsądne gospodarowanie, planowanie przyszłości i cierpliwe oczekiwanie na owoce dzieła dokonanego w czasie Solidarności. A jednak dawał się odczuwać jakiś fałsz. Tak jakby ktoś sypał piasek w tryby, powodując zatarcia. Można było odnieść wrażenie, że wraca stare, co prawda w jakiejś innej formie, ale na pewno nie zawsze akurat właśnie tego się spodziewaliśmy. Może nawet i traciliśmy cierpliwość, bo kiedy spodziewano się czegoś lepszego, okazywało się, że nieustannie odkrywamy coraz to nowe przestrzenie potwornych zniszczeń i zaniedbań z poprzedniej epoki, które trzeba było nadrabiać przy wzmagającym się bezrobociu i dalszym wyjeździe rodaków za granicę. Ci, którzy do takiego kryzysu doprowadzili, zaczęli nam wmawiać, że jedynie oni są zdolni naprawić sytuację – mówił w czasie kazania bp. Jan Tyrawa.

 

W opinii bydgoskiego biskupa powinniśmy się cieszyć ze zbliżającej się kanonizacji polskiego papieża Jana Pawła II i wsłuchiwać się w jego myśli – Karol Wojtyła nie tylko, że tworzył wokół siebie wspólnoty, lecz także wspólnota była nieustannie przedmiotem jego refleksji. Jeśli przez wspólnotę rozumieć będziemy wspólnotę rodzinną, parafialną, ojczyźnianą, wspólnotę przyjaźni, to głębiej zrozumiemy chociażby utwory poetyckie jej poświęcone: „Myśląc Ojczyzna” – poświęcony Ojczyźnie, „Przed sklepem jubilera” – poświęcony małżeństwu, „Brat naszego Boga” – poświęcony bratu św. Albertowi, „Stanisław” – poświęcony biskupowi św. Stanisławowi, męczennikowi. Za każdym razem dochodzi tu do głosu prawda o wyjątkowej roli wspólnoty, po to, aby pokazać, dokąd ta wspólnota prowadzi – do Boga. I stąd mamy także i takie utwory poetycko-teatralne, jak: „Hiob”, „Jeremiasz”, „Pieśń o Bogu ukrytym”, „Rozważania o śmierci”. Jeden z uczestników tych spotkań tak je wspomina: „W rozmowach z biskupem Karolem Wojtyłą, a potem z Papieżem Janem Pawłem II, nigdy nie miała miejsca wymiana opinii o tym, kim jest człowiek. Rozmawialiśmy hipotetycznie o problemach związanych z aspektami instytucjonalnymi Kościoła, o komunistycznym reżimie, dla którego słowo „człowiek”, wbrew temu, co mówił Maksym Gorki, nie „brzmi dumnie”. O człowieku nigdy. Dlaczego? Dlatego że dzięki wolności wiary, nadziei i miłości człowiek i Bóg stanowili dla nas harmonijną jedność. Wiedzieliśmy, że jej rozbicie otwiera drogę do popełnienia zbrodni w stosunku do człowieka, a do znieważenia Miłości w stosunku do Boga, czyli – do grzechu”. Prawdę o człowieku Karol Wojtyła wyrażał pośrednio wszystkimi swoimi utworami, które wyszły spod jego pióra bądź w takiej czy innej formie zostały wypowiedziane.