Wczoraj Rada Miasta uchwaliła nowy regulamin taryfowy w komunikacji publicznej. Po głosowaniu na sali sesyjnej ratusza pojawiły się wulgarne okrzyki. Prezydent Rafał Bruski przyznaje, że był to dla niego najtrudniejszy dzień w tej kadencji.
Radni głównie głosami PO, na wniosek prezydenta Rafała Bruskiego, odebrali darmowe przejazdy seniorom w wieku 65-70 lat, pracownikom MZK oraz honorowym krwiodawcom. W zamian o 20 groszy spadnie cena biletu normalnego, a na wysokie ulgi mogą liczyć rodziny, w których wychowuje się trójka lub więcej dzieci. W czasie obrad prezydent Bruski podkreślał, że prognozy demograficzne nie są dla Bydgoszczy korzystne, stąd też po przez wspieranie rodzin miasto chce zachęcić bydgoszczan do większej dzietności.
Jesteś wrogiem z Bydgoszczy – to jeden ze spokojniejszych haseł, jakie padały z ust związkowców po głosowaniu. Słychać było także zwroty powszechnie uważane za obraźliwe.
Jestem prezydentem wszystkich mieszkańców i muszę spoglądać na wszystkich, także na tych milczących, którzy nigdy nie przyjdą protestować, którzy jeżeli inni mają ulgi, to muszą płacić więcej nawet tego nie wiedząc – powiedział po głosowaniu prezydent Rafał Bruski – Za każdego kto nie płaci, albo płaci mniej płacą wszyscy pozostali. Jest to prosta reguła, którą właśnie ci wszyscy nie wiedzą i nikt ich o zdanie nie pyta. Tak jak dzisiaj zachowują się ci co mają coś do stracenia
Prezydent Bydgoszczy przyznał także, że związkowcy szantażowali go zorganizowaniem strajku w dniu 1 listopada – Szantażowano mnie także tym, że za rok wszystkie autobusy i tramwaje będą obklejone napisami ,,Bruski nie na prezydenta”. Dzisiaj podkreślałem to wielokrotnie, że podejmuje trudne decyzje, choć wiem, że na nich tracę, dzisiejsze zachowanie oznacza, że mam iluś sympatyków mniej. W sytuacji, gdy miasto chce się rozwijać nie stać nas na pewne ulgi, to jest pewna solidarność społeczna. Od tego jest prezydent, aby trudne decyzje podejmować.
W czasie obrad prezydent zaznaczał, że na pewno nie zgodzi się na politykę jaką prowadził jego poprzednik, który pozostawił miasto w ruinie – Był to najtrudniejszy dzień w mojej kadencji – powiedział prezydent dziennikarzom.