Urząd Miasta Bydgoszczy odnosi się do zarzutów posła Krzysztofa Brejzy, o pominiecie Inowrocławia w badaniach dotyczących przepływu pracowników pomiędzy miastami. Tym samym na samym wstępie wskazując, ze nie ma powiązań w kwestii budowania współpracy metropolitarnej.
Urząd Miasta opracowując diagnozę opierał się na projekcie KPZK 2030, stosując przyjętą metodologię wyznaczania obszaru na wzór metropolii Gdańskiej i Metropolii Poznańskiej. Obecnie najnowsza ekspertyza Ireneusza Ratuszniaka – Realizacja Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych w Polsce, styczeń 2013 (zlecona przez MRR) zakłada iż podstawą do dyskusji o delimitacji obszaru funkcjonalnego powinna być analiza przygotowana przez prof. Przemysława Śleszyńskiego – odpowiada na zarzuty parlamentarzysty bydgoski ratusz.
Z opracowania profesora Śleszyńskiego wynika, że Bydgoski Obszar Funkcjonalny w głównej mierze opierać się powinien o powiat bydgoski, oraz gminy Szubin i Łabiszyn. W dalszej perspektywie rozwijać się on może jednak także o kolejne gminy włączone ,,na podstawie ważnych przesłanek”. W tym kręgu znajduje się np. Nakło, ale także i część powiatu inowrocławskiego.
Moim zdaniem należało wykonać takie badania – powiedział nam bydgoski radny Tomasz Rega – Chociażby dla samych dobrych relacji z Inowrocławiem, na których powinno nam zależeć. Radny zauważa, że pomiędzy Bydgoszczą i Inowrocławiem każdego dnia jeździ wiele osób do i z pracy. Z tego powodu jakieś powiązania pomiędzy miastami są.
O potrzebie budowania współpracy pomiędzy miastami mówił na początku tygodnia także poseł Tomasz Latos. Należy przy tym przypomnieć, że dwa tygodnie temu na Zespole Parlamentarnym Miłośników Ziemi Bydgoskiej większość posłów z okręgu bydgoskiego opowiedziało się za tworzeniem wspólnego ZIT także z tym miastem.
Z racji wielu wątpliwości po stornie zarównano samorządów Bydgoszcz jak i Inowrocławia, warto było by odbyć debatę.