Bydgoszcz żyje aferą z tablicą!

Fot: UMB

Gdy w ubiegły czwartek Bogdan Dzakanowski przebrany za gwiazdora próbował zakłócać przemówienie prezydenta Bruskiego na otwarciu Trasy Uniwersyteckiej, to tłum wyraził wielką dezaprobatę wobec takiego zachowania. Dzakanowski mimo takiego przyjęcia zapału nie traci, a dziennikarze kreują go na gwiazdę.

Przeglądając bydgoskie portale zauważyłem, że największym problemem naszego miasta jest sprawa tablicy. Dokładniej z napisem ,,Most im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego”, którą w piątek wywiesił Dzakanowski. Co prawda tego dnia ten most jeszcze się tak nazywał, ale już od soboty oficjalna nazwa brzmi Most Uniwersytecki. Owszem niektórzy mają wątpliwości, czy uchwała na mocy której zmieniono nazwę jest zgodna z prawem, to jednak wyjaśni do stycznia wojewoda. Uchwała jednak od soboty obowiązuje.

 

Tablica została zdjęta najprawdopodobniej przez ZDMiKP, a Dzakanowskiemu z informacji jakie do nas docierają wystawiono mandat, którego nie przyjął, co za tym idzie sprawa zostanie skierowana do sądu. Z kolei sam Dzakanowski zgłosił na policję kradzież tablicy przez prezydenta Rafała Bruskiego.

 

Przypomina to wszystko trochę kabaret, ale z lektury niektórych bydgoskich mediów wynika, że jest to jeden z ważniejszych tematów w mieście.

 

Może być jednak jeszcze bardziej gorąco, gdyż jak czytamy na portalu Gazety Polskiej część środowisk rozważa możliwość ponownego powieszenia tablicy i postawienia wart honorowych.

 

Ośmieszania Bydgoszczy na arenie ogólnopolskiej zatem ciąg dalszy.