Cracovia pokonana. Zawisza nadal w walce



Świetne widowisko stworzyli w środowy wieczór piłkarze Zawiszy Bydgoszcz oraz Cracovii Kraków. Bardzo ważne trzy punkty zostały jednak na Gdańskiej.

Choć krakowianie przystąpili do środowej potyczki mocno osłabieni, to w pierwszych minutach na boisku w ogóle nie było widać poważnych strat kadrowych. Cracovia zagrała nawet w otwarte karty, czego efekt zobaczyliśmy w 17. minucie. Wówczas doświadczony Krzysztof Nykiel wykorzystał płaskie podanie w pole karne i strzałem z najbliższej odległości pokonał bramkarza Zawiszy. Stracony gol mobilizująco podziałał na bydgoszczan.

 

Choć nie nastąpiło to szybko, bo pierwszą połowę obie strony poświęciły na badanie sił. Zawiszy nie wątpliwie mocno pomogło przepiękne uderzenie z dystansu byłego pomocnika Lecha Poznań, czyli Kamila Drygasa. Ten gol całkowicie zmienił obraz gry na boisku. – Trener Ryszard Tarasiewicz w przerwie powiedział nam, żebyśmy nie pozwalali rywalom na zbyt łatwe rajdy w nasze pole karne. To poskutkowało – powiedział napastnik Paweł Abbott.

 

Jeszcze przed przerwą mieliśmy po dwie ciekawe akcje z obu stron. Kibicom na pewno w pamięci pozostanie świetne uderzenie z dystansu kapitana gospodarzy Łukasza Skrzyńskiego, które jednak obronił golkiper „Pasów”. Natomiast w 36. minucie piłka po strzale Danielewicza trafiła w słupek bydgoskiej bramki.

 

Znacznie inny przebieg wydarzeń na murawie oglądaliśmy już w drugiej połowie. Wszystko zmieniło się po wejściu na plac gry Wahana Geworgiana. To z nim największy problem mieli defensorzy Cracovii, a akcje ich przeciwników stawały się coraz groźniejsze. – Mimo to końcowy wynik absolutnie nie odzwierciedlało wydarzeń na boisku. My staraliśmy się prowadzić grę, było kilka sytuacji, choć o porażce zadecydowały błędy indywidualne – podsumował zawody trener Wojciech Stawowy.

 

Rzeczywiście, właśnie po nich oraz świetnie zagranych prostopadłych piłkach Daniel Mąka oraz Jakub Wójcickinie wykorzystali sytuacji sam na sam. Ambicja miejscowych została nagrodzona w 69. minucie, kiedy po rozegraniu rzutu wolnego z narożnika piłka trafiła pod nogi wspomnianego Pawła Abbotta. Cracovia musiała się więc otworzyć, co wykorzystali miejscowi w doliczonym czasie gry. Po faulu Krzysztofa Pilarza na Danielu Mące, Geworgian z jedenastu metrów ustalił wynik środowego widowiska.

 

Zawisza Bydgoszcz – Cracovia 3:1 (1:1)
0:1 – Nykiel 17′
1:1 – Drygas 31′
2:1 – Abbott 69′
3:1 – Geworgian (k.) 90+4′

Składy:

Zawisza Bydgoszcz: Wojciech Kaczmarek – Damian Ciechanowski, Łukasz Nawotczyński, Łukasz Skrzyński, Piotr Petasz, Paweł Strąk, Kamil Drygas, Michał Masłowski, Jakub Wójcicki (86′ Daniel Mąka), Paweł Abbott (82′ Rafał Leśniewski), Sebastian Ziajka (64′ Wahan Geworgian).

Cracovia: Krzysztof Pilarz – Krzysztof Nykiel, Mateusz Żytko, Milos Kosanović, Adam Marciniak, Krzysztof Danielewicz, Sławomir Szeliga, Marcin Budziński, Łukasz Zejdler (80′ Michał Zieliński), Vladimir Boljević, Edgar Bernhardt.

Żółte kartki: Ciechanowski, Drygas (Zawisza) oraz Marciniak (Cracovia).

Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok).

Widzów: ok. 10000