Inowrocław potrzebuje debaty na temat filii WORD

Pewne jest, że w 2013 roku filia Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Inowrocławiu nie powstanie. Zamiast tego w mediach samorządowcy wzajemnie się atakują, a sprawa zaczyna przypominać grę polityczną. Mieszkańców jednak nie interesują powiązania polityczne oraz którzy samorządowcy  potrafią bardziej eksponować swoje racje w mediach, ich interesuje szybkie uruchomienie egzaminów na prawo jazdy w swoim mieście.

W piątek pokonując samochodem drogę z Bydgoszczy do Inowrocławia minąłem kilka samochodów nauki jazdy. Instruktorzy jechali z grupami kursantów do Bydgoszczy, by tam ćwiczyć z nimi użytkowanie ulic. W końcu to na bydgoskich drogach będą oni zdawać prawo jazdy. Przejazd w dwie strony są to jakieś dwie godziny, do tego trzeba poczekać, aż pozostali kursanci wyjeżdżą swoje. Koszty przejazdu pomiędzy Inowrocławiem i Bydgoszczą szkoły jazdy zrekompensują sobie w cenach kursu.

 

Są to wystarczające fakty, aby stwierdzić, że uruchomienie filii  WORD w Inowrocławiu jest konieczne. Zyska na tym także Bydgoszcz z powodu mniejszego natężenia ruchu.

 

Trudno jednak nie zgodzić się z argumentami opozycyjnego radnego Jacka Olecha, któremu nie podoba się podwyższanie prędkości na drodze, gdzie dochodzi do wypadków.  Dokładniej chodzi o ulicę imienia płk. Witolda Pileckiego. Być może prędkość uda się podwyższyć także na ulicy Górniczej. W styczniu tematem ma się zająć powiat, no chyba, że znowu zacznie się politykowanie, co może wszystko opóźnić.

 

Niestety póki co, w kwestii utworzenia filii WORD w Inowrocławiu dominuje polityka, która utrudnia osiągnięcie tego celu. Jak można bowiem nazwać ostatni głos dyrektora bydgoskiego WORD Tadeusza Kondrusiewicza, który się skupia na krytykowaniu oponentów prezydenta Brejzy. Gdyby dyrektor Kondrusiewicz występował jako merytoryczny urzędnik, to na pewno by nie lekceważył zarzutów dotyczących niebezpieczeństwa jakie wiązać może podnoszenie prędkości w miejscach dość niebezpiecznych.

 

 Nie zamierzam snuć podejrzeć o rzekomych powiązaniach politycznych obu panów, co nie zmienia jednak faktu, że pan Kondrusiewicz. Inaczej nie zasiadał by drugą kadencję z rzędu w Radzie Miasta Bydgoszczy, w której co prawda aktywnością nie grzeszy, a dokładniej mówiąc frekwencją na obradach.

 

Inowrocław potrzebuje rzeczowej debaty, ale nie na zasadzie atakowania się wzajemnymi oświadczeniami, ale po przez spotkanie zarówno samorządowców z Miasta jak i Powiatu, gdzie można by merytorycznie wyjaśnić wszelkie wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa oraz przepisów. Szkoda, że z taką inicjatywą nie wystąpił dyrektor WORD, który woli jak można zauważyć uczestniczyć w sporze politycznym.

 

Warto także zauważyć, że jeżeli jakieś prawo stanowione przez ministrów jest złe i nie służy obywatelom, to powinno się zastanowić nad jego zmianą.