Jasiakiewicz: Nie ma woli politycznej, aby Bydgoszcz była wielkim miastem!

W czasie dyskusji budżetowej przewodniczący Rady Miasta Roman Jasiakiewicz wygłosił dość gorzkie słowa na temat tego co dzieje się w Bydgoszczy i wokół tego miasta, dając do zrozumienia, że sprawy idą w złym kierunku.

 

Swoje krytyczne wystąpienie Roman Jasiakiewicz rozpoczął od wyrażenia oceny na temat funkcjonalności oddanej do użytku Trasy Uniwersyteckiej – Brakuje chodników, nie ma zjazdu do ulicy Toruńskiej oraz skrzyżowania z ulicą Wojska Polskiego –  mówił stanowczo.

 

Jasiakiewicz przypomniał także deklaracje wicepremiera Piechocińskiego, który obiecał zwrócić Toruniowi środki wydane na budowę znacznie droższego mostu – Ta inwestycja z punktu widzenia regionu nie ma większego znaczenia.

 

 

Wybudowaliśmy tramwaj do dworca PKP, którym nikt nie jeździ – krytykował Jasiakiewicz – Otrzymujmy od mieszkańców skargi mieszkańców ulicy Dworcowej, że pękają budynki. Są tutaj poważne błędy inżynierskie.

 

Zdaniem przewodniczącego także zbyt dużo wydajemy na niepotrzebne inwestycje jak spalarnia śmieci powyżej naszych potrzeb i rozwój urządzeń wodociągowych – Mamy infrastrukturę lepszą niż stolice europejskich państw, czy nas na to stać.

 

– Mieszkańcy oczekują lodowiska, a my budujemy hale rozrywkową – kontynuował Roman Jasiakiewicz.

 

Przewodniczący przypomniał także spustoszenie jakie w południowych gminach województwa kujawsko-pomorskiego spowodował orkan Ksawery – Ciekaw jestem jaką odpowiedź napisała do premiera wojewoda Mes. Czy napisała, że bez S-5 nie będzie nigdy w tym regionie dobrze?

Zdaniem Jasiakiewicza główna przyczyna porażek Bydgoszczy to –   Brakuje u nas woli politycznej, żeby Bydgoszcz była wielkim miastem.

 

 

– Jeżeli była wola polityczna wystarczyło jedno posiedzenie, aby pieniądze z drogi ekspresowej spod Legnicy przenieść na obwodnicę Warszawy ­– komentował Jasiakiewicz.

 

Wyraził on jednak także uznanie dla misji jaką sprawuje prezydent Rafał Bruski – Rola prezydenta Bruskiego jest szczególnie ciężka, bo zastał miasto w trudnej sytuacji bez woli wsparcia.