W miejscowości Jacewo dosłownie 2 km od centrum Inowrocławia kierowców denerwował znak B-33, który ograniczał prędkość do 30 km/h. Skoro droga prosto, to skąd takie restrykcyjne ograniczenie? – pytało się wielu ze zdziwieniem.
Okazało się, że znak ten w tym miejscu już dawno nie powinien się znajdować, ale przez czyjeś niedopatrzenie kierowcy wprowadzani byli w błąd.
Po wpisach jednego z internautów sprawą zainteresował się radny Sławomir Szeliga, który w tej sprawie skierował interpelacje do władz powiatu. Te dość szybko znak usunęły, a radnego poinformowano, że wykonawca robót drogowych wprowadził na czas prac tymczasowe ograniczenie prędkości. Po ich zakończeniu zapomniał jednak usunąć znaku.