Wczoraj Rada Miasta Bydgoszczy przyjęła Obywatelską Strategię Rozwoju Kultury. Wiele osób uważa, że powinniśmy być dumni, że Bydgoszcz jest prekursorem nowoczesnych rozwiązań, a co najważniejsze jest to praca ,,społeczna” obywateli, którzy przez 3 lata odbyli liczne spotkania. Pochwały przestają się jednak kończyć, gdy okazuje się, że wynagrodzenia ekspertów wyniosły około 20 tys. zł. Te pieniądze musieli zapłacić podatnicy.
Opracowanie jest zbiorem wielu haseł i myśli, które mają kreować bydgoską kulturę. Nie brakuje tam wzniosłych stwierdzeń jak – Kultura Energią Bydgoszczy, czy tych dotyczących pielęgnowania tożsamości Bydgoszczy.
Jest to jednak dokument intencyjny, który nie ma żadnej mocy prawnej. Oznacza to, że realizacja tych zapisów zależeć będzie od dobrej woli bydgoskich środowisk kultury.
I cieszyć może to, że podjęli się rozmów o wspólnym kreowaniu przyszłości bydgoskiej kultury. Ciężko użyć jednak z całą świadomością stwierdzenia, że była to praca społeczna, bo wydanie 20 tys. zł publicznych pieniędzy na 37 stron pewnych intencyjnych rozważać to zwykłe marnotrawstwo.
W załączniku publikujemy do pobrania Obywatelską Strategię Rozwoju Kultury. Tak, aby każdy mógł ocenić, czy jest ona warta takich pieniędzy.