Na kolei zanosi się wielki paraliż



Fot: Paweł Zielke

Kilka miesięcy temu krajowe media informowały o paraliżu kolejowym na Dolnym Śląsku. Bardzo prawdopodobne, że podobna sytuacja w grudniu czeka kujawsko-pomorskie. Wszystko za sprawą braku porozumienia pomiędzy Arrivą a Przewozami Regionalnymi.

Do grudnia trasy regionalne (między innymi: Bydgoszcz – Piła, Bydgoszcz – Tczew, czy nawet Bydgoszcz – Trójmiasto) obsługuje spółka Przewozy Regionalne (głównym akcjonariuszem są marszałkowie województwa). Później przez najbliższe lata zgodnie z rozstrzygnięciami przetargowymi te linie przejmie prywatna firma Arriva należąca do Deutsche Bahn. Przetargi dotyczyły jednak obsługi połączeń w graniach województwa kujawsko-pomorskiego.

 

Brak porozumienia Arrivy z Przewozami Regionalnymi, które obsługują województwa ościenne sprawi, że czekać będzie nas paraliż komunikacyjny. Pociągi będą jeździć bowiem tylko do Nakła i Laskowic Pomorskich, co będzie się wiązało z utratą połączenia bezpośredniego Bydgoszczy z Piłą, a do Trójmiasta pojedziemy tylko pociągami TLK i EIC, które mają droższe bilety.

 

Na porozumienie póki co się jednak nie zanosi. Przewozy Regionalne mówią jednak otwarcie, że obecna sytuacja sprawi, że w naszym regionie pracę straci kilkaset kolejarzy.