O kulturze jazdy na suwak, a właściwie jej braku



Znak drogowy w Austrii

Kodeks drogowy Austrii i  Niemiec reguluje w swoich zapisach zasady jazdy na suwak, w Polsce o tej technice mało kto wie, chodź bydgoska trasa W-Z została zbudowana w sposób sprzyjający jeździe na suwak.

Jazda na suwak ma zastosowanie w przypadku pojawiania się korków na jezdni dwupasmowej, która po pewnym czasie ulega zwężeniu. Zgodnie z tą techniką kierujący zajmują zarówno lewy jak i prawy pas, a miejscu pojawiania się zwężenia występuje zasada, że raz przejeżdża samochód z lewej, a raz z prawej. Na zmianę.

 

Ta teoria jest w polskiej praktyce właściwie nie znana. Wystarczy bowiem w godzinach szczytu udać się ulicę Kamienną, gdzie zaobserwujemy jak wszyscy ściskają się na prawym pasie, lewy zaś będzie pusty. Od czasu do czasu znajdą się kierowcy, którzy będą chcieli lewą stroną ominąć korek, a potem spróbować na zwężeniu wjechać na prawy pas. Wiele osób skwituje to zachowanie jednak jako ,,cwaniactwo” i ,,wpychanie się”.

 

W praktyce zastosowanie się jazdy na suwak wszystkich kierowców pozwoliło by zmniejszyć natężenie korku oraz ułatwić komunikację na skrzyżowaniach, gdzie często z powodu zakorkowania jednego z pasów niemożliwe jest wykonanie pewnych manewrów.

 

Jazda na suwak przydaje się także w przypadku wystąpienia wypadku na drodze dwupasmowej, gdzie jeden z pasów zostaje wyłączony na pewnym odcinku z ruchu. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku robót budowlanych.

 

Niestety w Polsce ta technika jest mało komu znana, gdyż nawet instruktorzy nauki jazdy nie widzą potrzeby edukacji przyszłych kierowców pod jej kątem. Także kierowcom tirów zdarza się blokować swoją jazdą dwa pasy, tak aby jazda na suwak była niemożliwa. Ryzykują oni wówczas dość poważnymi konsekwencjami, gdyż to w opinii policji jest wykroczeniem.