W piątek w powiecie żnińskim na drodze krajowej nr 5 stworzył się gigantyczny korek, które rozładowanie służbom zajęło kilkanaście godzin. Z powodu bardzo trudnej aury stanęło ponad 100 tirów, w zdecydowanej większości przez nasz region przejeżdżały one jednak tranzytem.
To, że droga zablokowana została akurat na kujawsko-pomorskim odcinku DK nr 5 nie należy traktować jako przypadku. Owszem na zjawiska pogodowe większego wpływu nie mamy, tą drogą odbywa się jednak tranzyt pomiędzy kilkoma największymi miastami w Polsce: Wrocławiem, Poznaniem i Bydgoszczą i Trójmiastem, część pojazdów mogło zmierzać także do lub z stolicy Czech – Pragi. Jest to zatem jeden z ważniejszych korytarzy transportowych w naszym kraju, choć jego stan infrastruktury do tej rangi na pewno nie dorasta.
Na odcinku Szubin – Żnin a następnie w kierunku województwa wielkopolskiego ruch odbywa się tylko na jednym pasie ruchu. W powiecie żnińskim skutecznie opóźnić ruch potrafi zatem nawet ciągnik rolniczy, który na wielu odcinkach ciężko będzie wyprzedzić jeżeli kierowca jedzie zgodnie z przepisami.
Do poważniejszych utrudnień w naszym województwie nie dochodziło już natomiast na innych drogach krajowych, które komunikują ze sobą największe miasta w Polsce. DK 5 okazała się zatem najsłabszym ogniwem na drogowej mapie kujawsko-pomorskiego.
Od pewnego czasu podnoszony jest także argument przez przedstawicieli przedsiębiorców, że wiele polskich firm z zachodniej polski z powodu słabego poziomu infrastruktury na DK 5 towary na eksport morski wysyła do portów w holenderskim Rotterdamie lub na niemieckie wybrzeże, choć ich oczekiwania spełnia port w Gdańsku. Problemem jest jednak infrastruktura drogowa.
Mimo wielu argumentów budowa drogi ekspresowej S-5 ruszy najszybciej dopiero za ponad 2 lata.