Politycy Prawa i Sprawiedliwości mają wątpliwości, czy przy kontrakcie na żywienie pacjentów inowrocławskiego szpitala nie doszło do naruszeń, dlatego zawnioskowali o zbadanie sprawy do Najwyższej Izby Kontroli.
Sprawa budzi tym większe wątpliwości, gdy okazuje się, że kontrakt na żywienie pacjentów wygrała firma należąca do brata prezydenta Bydgoszczy, która powstała na chwilę przed przetargiem. Ponadto okazuje się, że firma ta świadczy usługi dla okolicznych szpitali, po niskich kosztach, przy korzystaniu z kuchni należącej do inowrocławskiego szpitala – Mamy obawy, że niższe koszty świadczenia usług dla tamtych placówek zrzuca się na inowrocławski szpital – wyjaśniał na konferencji pasowej poseł PiS Kosma Złotowski.
Radny powiatowy Jerzy Gawęda przyznaje także, że przy rozstrzyganiu konkursu na rzecz Szpitala Powiatowego w Inowrocławiu doszło do wielu nieprawidłowości, które także ma wyjaśnić NIK.
Kilka miesięcy temu bydgoski PiS wyemitował spot, w którym informował, że w sytuacji gdy ludzie nie mają pracy – firma brata prezydenta Bydgoszczy zdobywa wysoki kontrakt. Prezydent Bruski zapowiadał, że sprawa może trafić do sądu z powodu naruszenia dóbr osobistych.
Poseł Złotowski pytał dzisiaj, kiedy to nastąpi – Od deklaracji prezydenta Bruskiego minęło tyle czasu, a treść pozwu jakoś do dzisiaj nie została sformułowana.