PiS uważa, że prezydent przygotował ryzykowny budżet wyborczy

Co prawda budżet miasta na rok 2014 rok przyjęty zostanie dopiero za kilka tygodni, to już dzisiaj jego założenia wywołują dyskusję. W sobotę odbył się kongres gospodarczy Prawa i Sprawiedliwości, na którym radny Marek Gralik wyraził swoje podejrzenie, że jest to budżet typowo wyborczy, czyli przygotowany typowo pod rok wyborczy.

Radny swoje podejrzenia argumentował między innymi dużym wzrostem planowanych wydatków na inwestycje w stosunku do rak poprzednich oraz przygotowana dość wysoką nadwyżką operacyjną, co zgodnie z nowymi przepisami pozwoli Bydgoszczy na dalsze branie kredytów.  W praktyce zadłużenie Bydgoszczy ma przekroczyć miliard złotych.

 

Podejrzenia radnego Marka Gralika wyrażało także wielu internautów kilkanaście dni temu, gdy prezydent wstępny zarys budżetu przedstawił. No i trudno się dziwić, bo gołym okiem widać, że to właśnie w 2014 czekają nas największe inwestycje w tej kadencji.  Podobnie było zresztą także w roku 2010, gdy kończyła się kadencja poprzedniego prezydenta.

 

Wystąpieniu radnego Gralika przysłuchiwał się skarbnik miasta Piotr Tomaszewski, który pochwalił jego przygotowanie merytorycznej. Nie zgodził się jednak z poglądem, że tak wysokie wydatki inwestycyjne w 2014 roku są spowodowane zbliżającymi się wyborami.  Kwestię wyższej nadwyżki operacyjnej tłumaczył tym, że nowy sposób naliczania zadłużenia samorządów przez państwo będzie brany pod uwagę dopiero od przyszłego roku.

 

Radny Gralik dyskusję podsumował dość krótko – Nasze poglądy różnią się właściwie tylko tym, że pan znacznie bardziej optymistycznie ocenia sytuację budżetową