Z inicjatywy Bractwa Inflanckiego do Bydgoszczy na wakacje przyjechały dzieci z białoruskiego Mozyrzu. Ich sytuacja bytowa nie jest najlepsza, dlatego w Bydgoszczy zbierane będą dary na święta wielkanocne.
Dzieci z Białorusi Bydgoszcz odwiedziły już dwa razy. Ostatni raz w sierpniu ubiegłego roku, spotkały się wtedy między innymi z wiceprzewodniczący Rady Miasta Anną Mackiewicz oraz zwiedziły bydgoski IPN. Było także zwiedzanie regionu, zajęcia muzyczne oraz z języka polskiego.
Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie: są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka.- kierując się tą zasadą, musimy spełnić swój narodowy obowiązek, jakim jest pomoc Rodakom, zwłaszcza na terenach które do Polski należały historycznie , a teraz ich mieszkańcy cierpią biedę – mówi o udziale w akcji Wojciech Koźmiński z bydgoskiego koła Młodzieży Wszechpolskiej.
Dary można zostawiać w biurze posła Tomasza Latosa przy ulicy Paderewskiego 28/2 oraz w siedzibie Towarzystwa Inicjatyw Kulturalnych przy ulicy Dworcowej 62/2. Można także wpłacać datki pod numer konta – Bank Pekao SA w Bydgoszczy 03124011831111001002291025.
Selekcjonowanie mediów
Niestety dla niektórych ważniejsze od tej inicjatywy są własne porachunki. W środę w siedzibie TIK zorganizowano konferencję mającą zachęcić bydgoszczan do tej inicjatywy. Zapraszający na nią media lider klubu Gazety Polskiej (członek Rady Politycznej PiS) postanowił naszej redakcji jednak nie poinformować, co jak się dowiadujemy nie spodobało się wszystkim organizacjom wspierającym inicjatywę.
Przykra sprawa, nie wiedziałem o tym – powiedział nam zaskoczony radny Stefan Pastuszewski, jeden z główny koordynatorów pomocy dla Białorusi, który wiele razy gościł u Polaków na tym terenie – Szkoda, że tak się dzieje, bo ta inicjatywa jest bardzo ważna.
Zachowania swojego partyjnego kolegi nie chcą specjalnie komentować członkowie PiS, którzy przyznają, że jest to dla nich sprawa krępująca, ale z pewnych powodów politycznych są bezradni.