Sytuacje konfliktowe pomiędzy Miastem Inowrocławiem, a Starostwem Powiatowym w Inowrocławiu nie są niczym nowym. Od czasu do czasu wzmianki na temat różnych sytuacji pojawiają się w mediach. Jest to już stały element inowrocławskiego życia publicznego.
Zauważam, że rządzący zatracili się już na tyle, że nie zauważają jaki ma to wpływ na funkcjonowanie miasta i życie mieszkańców.
Struktura organizacyjna miasta i powiatu sprawia, że wiele przedsięwzięć bez porozumienia pomiędzy ratuszem i starostwem się nie obędzie. Prowadzona jednak pomiędzy prezydentem miasta a starostą wojna negatywnie wpływa na funkcjonowania Inowrocławia.
We wtorek miasto we współpracy z przedsiębiorcami zorganizowało targi związane ze szkolnictwem zawodowym. Wiele firm narzeka bowiem na brak pracowników z wykształceniem zawodowym. Inicjatywa warta jak największych pochwał, jej efekty nie były jednak mniejsze niż wcześniej zakładano, z prostego powodu – technika i zawodówki, które podlegają pod powiat po prostu zbojkotowały wydarzenie.
W sytuacji, gdy w powiecie inowrocławskim bezrobocie przekracza 23%, tego typu gierki polityczne są po prostu żałosne. Samorządowcy opamiętajcie się, bo waszym zadaniem jest służba mieszkańcom, a nie gierki polityczne.
W mieście Inowrocławiu rządzi koalicja PO – SP, zaś w starostwie powiatowym PSL – SLD.
Niestety w najbliższym czasie nie ma szans, aby miasto Inowrocław uzyskało prawa powiatu, o co zabiegają od wielu lat władze, co by w znacznym stopniu ułatwiło zarządzanie miastem, z tego powodu, że ratusz by przejął wszelkie kompetencje powiatu na terenie gminy Inowrocław.