Parlamentarzysta Platformy Obywatelskiej przewiduje, że bezrobocie w ciągu najbliższego roku przekroczy 15%, a rząd nie potrafi wstanie walczyć z tym zjawiskiem. Ocena senatora jest dość odważna, gdyż w opinii ministra finansów nie dojdzie ono nawet do tych 14%.
W wywiadzie dla portalu wpolityce.pl senator Jan Rulewski mówi o rosnącym bezrobociu, zwalniającej gospodarce oraz o braku perspektyw dla młodych ludzi, którzy w jego opinii często źle wybrali studia – Dziś rzeczywistość potwierdza, że moje odczucia i obserwacje były prawidłowe i dziś oceniam, że bezrobocie dojdzie do 15 proc. A nawet je przekroczy. Bo gdyby ta liczba zamykała zjawisko bezrobocia – nie byłoby jeszcze tak źle. Choć i wtedy należałoby mówić o dramacie społecznym i gospodarczym. Niestety musimy widzieć to szerzej, ponieważ poza tą liczbą jest jeszcze około miliona ludzi na wsi, zamrożonych w małych gospodarstwach. Ludzi, których trzeba przywrócić na rynek pracy – ze względu na niską efektywność tych gospodarstw, ze względu na nędzę, która tam rośnie. Trzeba też mówić o zamrożonej młodzieży po nietrafionych studiach. To są setki tysięcy osób. Żeby już nie być nudnym – nie wspomnę nawet o tych co wyjechali za pracą za granicę – czytamy w wywiadzie dla portalu wpolityce.pl
Zdaniem Rulewskiego rządzący nie mają specjalnie pomysłu na tego typu sytuację – Nie zauważam ani działań krótkoterminowych, bo takie zwykle zalecenia Międzynarodowej organizacji Pracy ani długofalowych. Jeśli chodzi o krótkofalowe – to sam proponowałem, żeby nie mrozić funduszu pracy, ale od razu podjąć działania, które spowodują efekt. Podam przykład: Mamy np. termomodernizację. Ale ona jest pomyślana na wielką skalę. A czemu nie zrobić malej termomodernizacji? Oklejania ścian styropianem? To nie są duże inwestycje. Wymagają nisko kwalifikowanej siły roboczej. Można je szybko uruchomić. Takich działań nie widzę. Natomiast była próba zamrożenie środków na tzw. operacyjne krótkie działanie.
Jeszcze bardziej mniej optymalne prognozy przedstawia główny ekonomista SKOK Janusz Szewczak, w jego opinii w roku 2013 bezrobocie może dojść nawet do 17%.
Taki wskaźnik bezrobocia obecnie występuje w województwie kujawsko-pomorski, które znacząco odbiega od średniej krajowej (okolice 14%). Wzrostu bezrobocia możemy się spodziewać już w najbliższych dniach, z powodu zwolnień w Zachemie i Formecie, czy inowrocławskim szpitalu. W przypadku powiatów inowrocławskiego, nakielskiego i sępoleńskiego przekracza ono już 21%. Każdego dnia w Powiatowym Urzędzie Pracy w Bydgoszczy rejestruje się powyżej 100 nowych bezrobotnych.