Najlepsze filmy krótkometrażowe z festiwalu otrzymają automatyczną nominację do Oskara. To jest na pewno sukces marki jaką jest Plus Camerimage, dla Bydgoszczy która dopłaca do jego organizacji tego festiwalu już niekoniecznie, gdyż w każdej chwili właściciel praw Marek Żydowicz może go przenieść do innego miasta.
Za tegoroczną edycję festiwalu bydgoscy podatnicy zapłacą 2,5 mln złotych. Jest to dość spora kwota, gdy zauważymy, że tak naprawdę Bydgoszcz nie posiada żadnych zabezpieczeń, które mogły by zagwarantować, że festiwal nie wyniesie się z nad Brdy do innego miasta. Zarówno w nazwie imprezy nie ma odniesienia do Bydgoszczy, jak i ,,złota żaba” będąca symbolem Camerimage jest odzwierciedleniem tej z toruńskiej starówki. Dziwi mnie, że specjaliści od promocji miasta, wyrazili na to zgodę.
Warto przypomnieć, że festiwal Camerimage po raz pierwszy zorganizowano w Toruniu, później pojawił się łódzki epizod, by kilka lat temu trafić do Bydgoszczy. W miastach, gdzie w przeszłości organizowano festiwal krąży wiele negatywnych opinii na temat jego organizatora.
Szansą na dłuższe zagoszczenie festiwalu ma być zagospodarowanie Placu Teatralnego pod potrzeby festiwalu. Miasto próbuje uzyskać wsparcie od Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, aby w tym miejscu obiekt z którego korzystać będzie Akademia Muzyczna, Opera Nova oraz festiwal Camerimage. Prezydent Rafał Bruski potrzeby festiwalu stawia tu jednak już na najniższym miejscu, jak by przewidywał możliwość, że kiedyś właściciel festiwalu zdecyduje się na przeprowadzkę.
Pisząc o Plus Camerimage należy także wspomnieć, że jest to co prawda wydarzenie przyciągające nawet gwiazdy Hollywood, tylko niedostępne dla większości bydgoszczan z powodu bariery ekonomicznej.