Na temat dzikich wysypisk w Bydgoszczy pisaliśmy na naszych łamach nie raz. Tym razem nieczystości są porozrzucane na terenie umiejscowionym za przystankiem autobusowym przy ulicy Grunwaldzkiej. Przy głównej ulicy mamy zatem nie mały burdel.
Śmieci znajdują się za przystankiem autobusowym obsługującym linie 71 i i 77, kilka metrów od skrzyżowania z ulicą Flisacką. Na tym skrzyżowaniu znajduje się duży dyskont spożywczy, w okolicy mamy kilka sklepów oraz kościół parafialny. Zdawać by się mogło, że miejsce cywilizowano, jednak jak wyjrzymy za przystanek, to można mieć już wątpliwości.
Na terenie, którego właściciel jest nam nieznany leżą porozrzucane wokół krzaków śmieci. Co prawda na pierwszy rzut oka nie widać tam nic spektakularnego, jak stare lodówki, telewizory, bądź meble. Bałagan jednak jest. I zapewne stać za tym muszą mieszkańcy mimo, że za kilkanaście dni minie dokładnie pół roku od momentu wprowadzenia nowych zasad gospodarki odpadami.
Od lipca opłaty do gminy za utylizacje odpadów muszą wnosić wszyscy właściciele nieruchomości. W teorii zatem skoro płacą wszyscy, nie ma sensu wyrzucać śmieci do lasu lub na teren o którym mowa w tej publikacji. W praktyce jednak jak widzimy jest inaczej.
Żadne ustawy, uchwały i rozporządzenia nie pomogą, do póki nie zrozumiemy jako mieszkańcy, że to czy będziemy żyli w czystym mieście zależy głównie od nas.