Zarzucają Bruskiemu partyjniactwo i kumoterstwo



Nominacja na funkcję prezesa spółki miejskiej Pro Natura dla Konrada Mikołajskiego, byłego prezesa Zachemu, nie przeszła bez echa. Łamanie wszelkich zasad współżycia społecznego zarzucają prezydentowi Rafałowi Bruskiemu ekolodzy oraz były poseł Grzegorz Gruszka.

Kumoterstwo, partyjniactwo, nieudolność i wyjątkowa bezczelność, granicząca z chamstwem – pisze do prezydenta prezes Bydgoskiego Forum Ekologicznego Marek Zientak i były parlamentarzysta Grzegorz Gruszka.

 

 

Ta nominacja to jest szczyt chamstwa niespotykany jeszcze w Polsce –  komentuje Gruszka, który uważa, że winę za degradację Bydgoszczy ponosi Platforma Obywatelska.

 

Ta partia rządzi w Bydgoszczy, Toruniu i Warszawie. Nie są oni się wstanie dogadać, aby cały kraj rozwijał się równomiernie – dodaje Gruszka. W jego opinii to, że Bydgoszcz nie ma dostępu do autostrady i drogi ekspresowej, to także wielka zasługa Platformy Obywatelskiej. W podobny sposób o porażkach Bydgoszczy mówił kilka tygodni temu Janusz Palikot.

 

Gdy upadał Zachem, Pan i Platforma Obywatelska nie zrobiliście nic, aby skutecznie przeciwdziałać – piszą ekolodzy do prezydenta. Gruszka przypomina, że upadek Zachemu miał miejsce za czasów, gdy prezesem zakładu był nominowany właśnie Konrad Mikołajski. Partia dość szybko mu znalazła pracę, pierw w KPEC-u, a teraz w Pro Naturze. Inni zwolnieni z pracy już takiego szczęścia nie mieli. Ostatnio doszły do mnie słuchy, że zięć wpływowych działaczy PO, który pracował wcześniej w Zachemie, dostał właśnie stanowisko w Parku Technologicznym.

 

 

Ciekaw jestem ile Pan Mikołajski wpłacił na kampanie wyborczą prezydenta Bruskiego? – pyta stanowczo Gruszka. Nie wierzy on jednak, ze Mikołajskiemu uda się zbudować spalarnie śmieci – Platforma wie, ze przegra wybory, dlatego próbuje teraz jak najwięcej wyciągnąć.

 

Grzegorz Gruszka wyraził swoje wątpliwości także w sprawie zlecenia bez przetargu spółce Pro Natura przetwórstwa odpadów. W jego opinii firma ta posiada znacznie mniejsze możliwości niż Remondis czy Corimp, a konkurencja w ramach przetargu mogła by sprawić, że bydgoszczanie być może za odpady płacili by mniej.