Bydgoski Zawisza pokonał pewnie Widzew Łódź 2:0 rewanżując się przy tym za dość pechową porażkę w Łodzi. W tym meczu jest bowiem jasne, że to Zawisza jest zespołem lepszym i zasłużenie znajduje się w pierwszej połowie tabeli.
Zawisza od początku meczu ruszył zdecydowanie do ataku. Luis Carlos po indywidualnej akcji uderza na bramkę, piłka odbija się od obrońcy Widzewa Kevina Lafrance. Od 2 minuty Zawisza zdobywa prowadzenie.
Bydgoski zespół nie zwalniał, a bardzo aktywny był Luis Carlos. Przed szansą podwyższenia prowadzenia na 2:0 stanął po akcji Carlosa i Gevorgyana Michał Masłowski, piłka jednak minimalnie ominęła bramkę.
W drugiej połowie do ataku ruszyli natomiast goście z Łodzi. Co przełożyło się na dwie groźne akcje. Na szczęście dla Zawiszy nieskuteczne. Odpowiedź gospodarzy z 55 minuty załamała jednak Widzew. Sebastian Ziajka odegrał do Luisa Carlosa, a ten w sytuacji sam na sam zdobył bramkę.
Nasze zwycięstwo jest zasłużone – mówił po meczu trener Zawiszy Ryszard Terasiewicz – Ten wynik w końcówce mógłbyć wyższy.
Myślę, że zagraliśmy dobre spotkanie. Byliśmy drużyną lepszą i zdobyliśmy 3 punkty. Było trochę nerwówki, na początku drugiej połowy był gorszy moment – przyznaje Michał Masłowski.
Zawisza Bydgoszcz – Widzew Łódź 2:0
Do dość niebezpiecznych sytuacji dochodziło na trybunach. Policja na trybunie C użyła gazu i broni gładko lufowej mimo, że przebywały na niej dzieci. Ponadto są wątpliwości, czy ta interwencja była potrzebna. Szerzej o sprawach pozasportowych napiszemy wkrótce.