30-latek powalczy o fotel prezydenta Bydgoszczy?



Gdy Rafał Bruski obejmował stanowisko prezydenta Bydgoszczy miał 48 lat, był prawie najmłodszym ze zgłoszonych kandydatów (Kosma Złotowski miał 46 lat), zatem o reelekcję Bruski będzie walczył już jako przedstawiciel pokolenia 50-latków. Bardzo prawdopodobne, że przyjdzie mu się zmierzyć z przedstawicielem znacznie młodszego pokolenia, gdyż SLD planuje postawić na pokolenie 30-latków.

Oficjalnie kto będzie kandydatem na prezydenta Bydgoszczy z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej dowiemy się za kilka tygodni. Sekretarz generalny tej partii Krzysztof Gawkowski daje jednak do zrozumienia, że SLD w największych miastach planuje postawić na osoby, które nie ukończyły 40-roku życia, czyli z punktu widzenia wyborów prezydenckich, będą to dość młodzi kandydaci.

 

SLD ma najstarsze kierownictwo, gdy starsi działacze przejdą na emeryturę może powstać wyrwa pokoleniowa. Mamy młode kadry, ale nie są to politycy znani – wyjaśnia Gawkowski. Stąd też pomysł, aby wypromować nazwiska młodszych działaczy.

 

Ciężko było by wskazać, którzy z przedstawicieli młodego pokolenia mogli by rywalizować o fotel prezydenta z Rafałem Bruskim. Klub radnych SLD w Radzie Miasta jest wiekowo jednym z najstarszych, najmłodszy radny Jacek Bukowski ma obecnie 43 lata. Być może SLD postawi na sekretarza wojewódzkiego Ireneusza Nitkiewicza bądź byłego przewodniczącego miejskich struktur Łukasza Chojnackiego.