Bańkowska w Sejmie: Nie zostawiajcie Bydgoszczy problemu i nie umywajcie rąk

Posłanka Anna Bańkowska w czasie trwającego obecnie posiedzenia Sejmu zadawała pytania odnośnie problemów jakie ma miasto Bydgoszcz z zanieczyszczonymi terenami po Zachemie. Przedstawiciel Ministerstwa Środowiska przyznał, że problem ten jest mój doskonale znany, ale na tę chwilę nie był wstanie wskazać kto zapłaci za rekultywację tych terenów i czy Bydgoszcz nie zostanie sama z tym problemem ekologicznym.

– Bydgoszcz ma problem, byli pracownicy mają problem, bo stracili miejsca pracy i mieszkańcy mają teraz problem. Okazuje się, że tereny po byłym Zachemie to tykająca bomba biologiczna, którą nie wiadomo kto będzie miał rozbroić – mówiła w czwartek rano w ramach pytania w sprawach bieżących posłanka Anna Bańkowska z SLD.

 

Według wstępnej kontroli Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska na terenach poprodukcyjnych zalega około 400 tys. ton niebezpiecznych odpadów. Wydzielają one niesamowicie toksyczne zanieczyszczenia do wód gruntowych. Koszt szacowany przez różne źródła może oscylować nawet 3 mld zł, nikt tych pieniędzy nie ma – kontynuowała referowanie problemu parlamentarzystka.

 

Pytania pani poseł są na pewno bardzo trudne i złożone – przyznał Janusz Ostapiuk pełniący funkcję podsekretarza stanu w Ministerstwie Środowiska – Mamy, wydaje mi się, wiedzę pełną na temat występujących zagrożeń. Informacja na temat zagrożeń jest nam znana, ale co prawda nie tak katastroficzna jak mówi pani poseł.

 

Minister Ostapiuk potwierdził, że upadający Zachem zgodnie z przepisami nie utworzył funduszu likwidacyjnego – Jesteśmy niezmiernie zaniepokojeni stanem organizacyjnym jaki tam powstał – wyjaśniał Janusz Ostapiuk.

 

W chwili obecnej ministerstwo podejmować ma działania, w celu powołania takiego funduszu przez syndyka, który gospodaruje masą upadłościową po Zachemie. Jak przyznał jednak przedstawiciel resortu środowiska syndyk się od tej decyzji odwołuje.

 

Zdaniem ministerstwa zgodnie z prawem tylko podmiot, który doprowadził do zanieczyszczenia terenu powinien finansować rekultywację. Jedyną drogą zatem jaką przewiduje minister Ostapiuk jest poprzez utworzony przez syndyka fundusz likwidacyjny.

 

To jest utopia, że syndyk wygospodarował takie kwoty na utylizacje – odniosła się do tych wyjaśnień posłanka Bańkowska – Zostanie Bydgoszcz i jej władze z szalonym problemem. Nie umywajcie sobie teraz rąk.

[iframe width=”419″ height=”314″ src=”//www.youtube.com/embed/c2SGgWgBEt8″ frameborder=”0″ allowfullscreen ]