Na swoim blogu prezydent Rafał Bruski komentując wydarzenia wokół ZIT zarzuca toruńskim dziennikarzom brak obiektywizmu, który ma być spowodowany chęcią przypodobania się lokalnej władzy. Oberwał się także posłance PiS Annie Sobeckiej, która w swoim oświadczeniu stwierdziła, że proporcjonalny do liczby mieszkańców podział środków jest nie do zaakceptowania (w Bydgoszczy mieszka znacznie więcej obywateli).
– Dlaczego powinna obowiązywać owa proporcjonalność? Powody są oczywiste i proste. Wszyscy jesteśmy w tej samej Unii Europejskiej, mamy tę samą demokrację, takie same żołądki, marzenia i potrzeby, które chcielibyśmy zaspokoić. Dlaczego zatem propozycja dzielenia kasy po równo, czyli „po bożemu”, wywołała tak ostry sprzeciw naszej dzielnej pani poseł – odnosi się do zarzuty posłanki Sobeckiej prezydent Rafał Bruski i zapowiada, że przy najbliższej okazji powie jej – Bydgoszcz jest i pozostanie liderem w naszym województwie w każdej dziedzinie życia społecznego od gospodarki, poprzez naukę, kulturę i sport. Nie będzie też milczeć wobec żadnego głosu podważającego jej wiodącą w regionie pozycję. Nawet gdyby padł on z ust osoby, którą wyznawany dekalog zobowiązuje do przestrzegania zasad: „nie kradnij” i „nie mów fałszywego świadectwa przeciwko bliźniemu swemu”. Partnerstwo i współpraca TAK, ale pod warunkiem, że obaj gracze mają te same nieznaczone karty bez ukrytych w rękawie jokerów.
Prezydent Bydgoszczy zarzuca toruńskim mediom brak obiektywizmu – Do tego dochodzi ośmieszanie przez ambitnych i chcących przypodobać się władzy dziennikarzy zbyt wysoko podnoszących głowę niepokornych bydgoszczan. Metodą tą atakowano nie tylko pojedyncze osoby (pewnie jestem aktualnie liderem) lecz także oddane i zaangażowane w sprawy naszego miasta Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy czy Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska.
Nie po raz pierwszy włodarz Bydgoszczy wypowiada się negatywnie o toruńskich dziennikarzach. Wcześniej w jednym z wywiadów zarzucił im, że straszą swoich odbiorców Bydgoszczą i w ten sposób budują antagonizmy pomiędzy miastami.