Sobotni turniej koszykarski organizowany przez MUKS Bydgoszcz został zakłócony przez grupa zamaskowanych osób ukradły flagę oraz bluzy zawodniczek. Ten wybryk miał miejsce na hali WSG, która jak informuje organizator turnieju jest monitorowana i ochraniana. Sprawców napaści szuka policja.
Napastnicy ubrani byli w barwy Zawiszy, skradziono natomiast barwy Widzewa Łódź, czyli klubu z którym kibice Zawiszy są skonfliktowani. To zdarzenie wstrząsnęło opinią publiczną w całej Polsce, ale także środowiskiem kibiców Zawiszy, gdyż ci na swoim koncie mają grzechy, chociażby związane z obrażeniem właściciela klubu, ale nikomu do głowy by nie przyszło atakowanie 12-letnich zawodniczek. Wybryk ten jest krytykowany dość stanowczo na forach kibiców Zawiszy.
Media starają się tym incydentem obarczyć środowisko kibiców Zawiszy, idąc tak naprawdę po najprostszej linii oporu, gdyż problem społeczny jest znacznie większy, nikt się nim jednak nie interesuje. Barwy bydgoskiego klubu może kupić natomiast każdy.
Problemem jest jednak to, że młodzi bydgoszczanie (tak domniemywam) zamiast zająć się czymś pożytecznym, wpadli na tak idiotyczny pomysł, rozrabiania na turnieju. Jest to jeden z elementów widocznej w naszym społeczeństwie bylejakości. Młodzi nie mając perspektyw na lepsze życie popadają w patologie.
Z dużym uznaniem odnosiłem się do inicjatyw patriotycznych i charytatywnych organizowanych przez starszych wiekiem kibiców – tzw. Starą Gwardię. W ten sposób bowiem wielu młodych zainteresowało się historią Polski i działalnością dla dobra wspólnoty lokalnej, przez co część osób wydostało się z tej patologii.
Niestety w ogólnym przekazie łatwiej tą działalność określić jako próbę zbudowania dobrego wizerunku przez chuliganów demolujących mienie publiczne. Nikt jednak nie chce zobaczyć sprawy bliżej, aby zauważyć, że działalnością patriotyczną nie zajmują się osoby, których postępowanie zasługuje na potępienie. Przykładem tego niech będzie nagranie z monitoringu z ulicy Gdańskiej, gdy młodzi w szalikach Zawiszy próbowali uszkodzić pomnik Mariana Rejewskiego. Łatwo się domyśleć, że te osoby nie brały udziału w rewitalizacji grobu gen. Karnickiego.
Problem prowadzenia debaty dotyczy głównie tego, że krytykując działalność charytatywna kibiców, nikt nie mówi co tym młodym ludziom dać w zamian, aby nie zachowywali się tak jak ta grupka, która wczoraj zakłóciła turniej.
Prowadząc tego typu rozważania trzeba jednak spojrzeć szerzej niż tylko w kierunku osób, które kupiły sobie szalik klubu piłkarskiego, w cieplejsze dni pod Mostami Solidarności można natchnąć się na młodzież spożywającą alkohol. Straż Miejska załamuje jednak ręce, bo miasto nie jest wstanie im zagwarantować żadnej alternatywy.