Kilka tygodni temu pisaliśmy o tym, że posłowie Łukasz Zbonikowski z Włocławka i Zbigniew Girzyński z Torunia dość często jeździli do Strasburga prywatnymi samochodami, za co pobierani z Kancelarii Sejmu ryczałt. Specjalny zespół sejmowych audytorów ujawnia, że wobec postępowania tych parlamentarzystów mogą pojawić się poważne wątpliwości. W sposób szczególny na widelcu znalazł się toruński poseł.
Kontrolerzy podejrzewają, że niektórzy posłowie mogli celowo w papierach przedłużać czas pobytu zagranicą, aby uzyskiwać wyższą dietę za każdy dzień pobytu, choć w praktyce przebywali wówczas w Polsce. Powyższe wątpliwości wyniknęły po porównaniu rozliczeń wyjazdów z obecnością na głosowaniach w Sejmie.
Kancelaria Sejmu podejrzewa o nieprawidłowości 10 posłów, którzy będą musieli złożyć wyjaśnienia przed marszałkiem Radosławem Sikorski. Zapewne pobłażliwe wobec nich nie będą także władze Prawa i Sprawiedliwości.