W opinii Krzysztofa Rytela z Centrum Zrównoważonego Transportu tzw. plan transportowy, który ma w najbliższy poniedziałek przegłosować Sejmik, nie rozwiąże problemów komunikacyjnych kujawsko-pomorskiego, a będzie tylko realizacją interesu przewoźników autobusowych.
– W naszej opinii ten plan nie powinien być przejmowany, gdyż ośmieszy on tak naprawdę województwo – wyjaśnia nam Krzysztof Rytel z Centrum Zrównoważonego Transportu.
Zapisy planu zakładają bowiem dostosowanie 10% taboru kolejowego do przewożenia rowerów, gdy obecnie 100% jest dostosowane.
– Mamy do czynienia z dublowaniem się pociągów i autobusów co kosztuje podatnika około 35 mln zł rocznie.
Dublowanie to potęguje zjawisko podbierania pasażerów kolei przez autobusy. Z tego powodu spada rentowność kolei, a województwo i tak dopłaca przewoźnikom autobusowym za ulgi. W praktyce tak mała liczba połączeń Inowrocławia z Bydgoszczą i Toruniem oznacza, że to miasto nie będzie miało szans na bycie w BIT City. CZT podkreśla też, że na odcinku Bydgoszcz – Inowrocław stacje kolejowe i przystanki autobusowe znajdują się w dość bliskiej odległości od siebie.
– Niedostosowanie do potrzeb osób o ograniczonych możliwościach ruchowych – to kolejny zarzut Krzysztofa Rytla. W ten sposób eliminowanych ma być około 1/3 członków społeczeństwa, niepełnosprawnych ,ale też kobiet z wózkami. Taki stan rzeczy jest niezgodny z ustawą.
– Celem tego planu jest wspieranie interesu przewoźników autobusowych – podsumowuje Krzysztof Rytel z CZT.