Prezydent miasta Lubina w województwie Dolnośląskim nie ma żadnego zastępcy. Miasto to jest wielkością porównywalne z Inowrocławiem, dlatego radny powiatowy Ireneusz Beśka wytyka prezydentowi Brejzie zbytnią rozrzutność kadrową.
Prezydent Robert Raczyński sprawuje swój urząd sam bez żadnego zastępcy. I mimo tego, że jest to zapewne bogatsze miasto z racji lokalizacji w zagłębiu miedziowym nie wydaje się tam 300 tyś. złotych rocznie na dwa etaty zastępców – pisze w interpelacji kierowanej do prezydenta Ryszarda Brejza radny Ireneusz Beśka.
Radny powiatowy dodaje przy tym, że Lubin dzięki temu obniża wysokość podatków lokalnych, które płacić muszą mieszkańcy, gdy w Inowrocławiu mamy do czynienia z tendencją wzrostową.