Inowrocław pochopnie wykluczony z metropolii



Przyjęcie uzgodnień o powołaniu bydgosko-toruńskiego ZIT przez samorządowców wytacza ścieżkę w dążeniu do metropolii obu tych miast. Wejście Inowrocławia do tego wspólnego obszaru metropolitarnego już dawno wykluczono, choć wiele przesłanek wykazywało, iż powiązania funkcjonalne Bydgoszczy z tym miastem są większe niż z Toruniem.

Ze studium transportowego województwa kujawsko-pomorskiego wynika, że pomiędzy Bydgoszczą a powiatem inowrocławskim odbywa się dziennie około 2350 podróży komunikacją publiczną, zaś pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem 1940. Mamy tutaj różnicę sięgającą prawie 25%. To raczej nie powinno zbytnio zadziwiać, gdyż widząc ruch jaki odbywał się pomiędzy południem, ciężko byłoby nie zauważyć, że Bydgoszcz na Inowrocław naturalnie w mocnym stopniu oddziałuje. Opracowane na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego studium to jednak w pełni potwierdza.

 

Do tego należałoby dołożyć pozostałe argumenty stawiane przez zwolenników bliższej integracji bydgosko-inowrocławskiej, jak chociażby znacznie bardziej zurbanizowany obszar pomiędzy miastami, niż z Bydgoszczy w kierunku wschodnim na Toruń, gdzie na dodatek występuje obszar chroniony Natura 2000, bądź tereny zalewowe.

 

W chwili obecnej współpraca pomiędzy Bydgoszczą i Inowrocławiem jest bardzo minimalna, co jest spowodowane głównie animozjami pomiędzy prezydentami i samorządowcami rządzącymi miastem. Także organizacje społeczne nie widziały większej potrzeby odbudowania relacji.

 

Wielu polityków opozycji zauważa jednak problem w nienajlepszych relacjach z dość bliskimi sąsiadami – Bezwzględnie miasto Inowrocław jest miastem typowo satelickim wobec głównego ośrodka jakim dla nas jest Bydgoszcz. To jest normalne działanie w Unii Europejskiej, że tworzy się metropolie wokół dużego ośrodka. Pozostałe miasta mogą mieć funkcję komplementarne, czyli uzupełniające, w przypadku Inowrocławia są to na pewno funkcje lecznico-sanatoryjne. Szkoda zatem, że takiej współpracy nie zbudowano, gdyż jest to patrzenie krótkowzroczne – wyraża pogląd w rozmowie z nami radny inowrocławski Jacek Olech.

 

Politykę odstawiania Inowrocławia przez Bydgoszcz krytykował też będąc jeszcze bydgoskim radnym poseł Piotr Król z Prawa i Sprawiedliwości – Uważam, że Inowrocław jest jednym z większych miast tzw. Ziemi Bydgoskiej, które powinniśmy traktować jak sojusznika – mówił nam przed rokiem Król. Także bydgoski radny Stefan Pastuszewski stara się na każdym kroku nawoływać do bliższej współpracy z sąsiadami z południa .

 

Radny Olech uważa też za błąd niewykorzystywanie właściwego potencjału połączenia kolejowego obu miast, przy tym nie zgadzając się z zapisami ,,planu transportowego”, z którego wynika, że komunikacja pasażerska bydgosko-inowrocławska ma się odbywać głównie po przez autobusy, których czas podróży jest o około 20 minut dłuższy niż w przypadku pociągów – Postawić trzeba przede wszystkim na szybką kolej pomiędzy Bydgoszczą i Inowrocławiem. Takie rozwiązanie sprawdzało się już w przeszłości.

 

Dla porównania średni dzienny ruch komunikacją publiczną pomiędzy powiatem inowrocławskim a Toruniem wynosi około 1380 pasażerów.