Brakiem zgody w kwestii Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych pomiędzy Bydgoszczą i Toruniem zaniepokojeni są prezydenci pozostałych miast prezydenckich, którzy obawiają się, że straci na tym całe województwo.
Niniejszą inicjatywą pragniemy wyrazić nasze głębokie zaniepokojenie w związku z dotychczasowym brakiem porozumienia o współpracy Bydgoszczy i Torunia w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych – czytamy w dokumencie, który przyjęli we Włocławku prezydenci trzech miast.
Stajemy na stanowisku, że na braku porozumienia Bydgoszczy z Toruniem nie powinni stracić mieszkańcy pozostałych miast województwa, wręcz przeciwnie. Uważamy, że w takiej sytuacji Marszałek powinien rozważyć ograniczenie wsparcia o 153 mln euro dla tych dwóch miast w okresie programowania do 2020 r. Nie powinna być stworzona sytuacja, że ten kto ma przyznane środki centralne, wskutek braku porozumienia nie potrafi tych pieniędzy wykorzystać, a sięga do puli wojewódzkiej kosztem pozostałych mieszkańców naszego regionu. Nie zgadzamy się na takie rozwiązanie. Nie chcemy, aby Marszałek Województwa kosztem innych samorządów dofinansowywał inwestycje realizowane przez samorząd bydgoski i samorząd toruński, które powinny być zrealizowane z puli centralne – czytamy dalej.
Prezydenci Włocławka, Inowrocławia i Grudziądza uważają także, że powinna powstać metropolia bydgosko-toruńska – Metropolia Bydgosko – Toruńska stanowić ma jeden z podstawowych biegunów rozwoju naszego regionu, zaś obecna sytuacja stwarza ryzyko niewykorzystania wszystkich związanych z tym szans.
Każde z tych trzech miast utworzy swoje ZIT-y subregionalne. Inowrocław swój ZIT ograniczył tylko do gminy miejskiej i wiejskiej, czyli nie będzie liczył on nawet 100 tys. mieszkańców.