Po otwarciu Mostu Uniwersyteckiego emocje dotyczące jego nazwy zaczęły w Bydgoszczy zanikać. Obecnie tak naprawdę jedyną osobą, która próbuje wokół tej nazwy prowadzić politykę jest doradca byłego prezydenta Bogdan Dzakanowski. Wbrew pozorom jego działalność najbardziej denerwuje polityków Prawa i Sprawiedliwości, a nie prezydenta miasta, w którego rzekomo próbuje uderzać Dzakanowski.
Na otwarciu nowego mostu Dzakanowski przebrany za gwiazdora próbował wyprowadzić z równowagi prezydenta Rafała Bruskiego. To się mu jednak nie udało, gdyż został przez setki bydgoszczan spławiony gwizdami. Po tej kompromitacji wydawać by się mogło, że poważnie jego działalności nikt nie będzie już traktował, ale jak się okazało pamięć mediów jest bardzo krótka.
Niedługo później Bogdan Dzakanowski montuje przy wjeździe na most tabliczkę z napisem – Most Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Reakcja na ten czyn była prosta do przewidzenia – tablicę zdjęli drogowcy, a Dzakanowskiemu może zostać postawiony zarzut dotyczący wykroczenia. Tak stanowi bowiem polskie prawo.
Zamiast tego część środowisk okrzyknęło Dzakanowskiego ,,bohaterem”, a fakt zabezpieczenia tabliczki jako dowodu rzeczowego nazwano – ,,aresztowaniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego”.
Działalność Dzakanowskiego niezbyt podoba się jednak wielu politykom PiS-u, partii której prezesem honorowym był Lech Kaczyński. W szczególności bydgoscy radni czują zażenowanie faktem, że ktoś wykorzystuje tragedię, która dotknęła ich partię do swoich celów politycznych. Na sesji Rady Miasta przed świętami radni w kuluarach oburzali się na zdjęcie z 2010 roku, gdy kilka tygodni przed katastrofą smoleńską Dzakanowski bierze udział w kongresie Radosława Sikorskiego, który planował walczyć z Lechem Kaczyńskim o prezydenturę.
Padło wówczas z ust polityka Platformy Obywatelskiej wiele dość ostrych słów o zmarłym prezydencie, dla niektórych nawet obraźliwych. Dzakanowski zaprzecza jednak jakoby pochwalał zachowanie Sikorskiego, ale jednak na konwencji polityka znanego z dość ostrego języka wobec braci Kaczyńskich uczestniczył.
Jeszcze w tym tygodniu środowiska Gazety Polskiej i Solidarnych 2010 w imię romantycznego zrywu planują zorganizować pikietę w ramach której domagają się – ,,uwolnienia aresztowanego prezydenta” (w zamyśle chodzi o tabliczkę) i solidaryzować się z Dzakanowskim. Należy zwrócić tutaj uwagę na fakt, iż te organizacje sympatyzują z PiS, w tym wypadku próbują robić jednak z Dzakanowskiego bohatera. W praktyce zatem doradca byłego prezydenta może namieszać także w wewnętrznych sprawach partii Jarosława Kaczyńskiego.
Pikietę współorganizować ma także Narodowa Bydgoszcz, tej organizacji mimo członu w nazwie nie powinno się jednak utożsamiać z Ruchem Narodowym i ideą Narodowej Demokracji Romana Dmowskiego, której tego typu romantyczne zrywy są zdecydowanym zaprzeczeniem.