Nie tylko łączy się prawica, ale bliżej współpracować chce także Janusz Palikot z Leszkiem Millerem, czyli politycy jeszcze niedawno nieżałujący sobie wzajemnych uszczypliwości. Spekuluje się, że wspólnym kandydatem lewicy na prezydenta Bydgoszczy mógłby być przewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy Roman Jasiakiewcz, który miałby dość duże szanse na zwycięstwo w tych wyborach. Taki scenariusz bardzo poważnie rozważa Twój Ruch.
Wybory do Parlamentu Europejskiego dla SLD i Twojego Ruchu były na pewno porażką. Wynik partii Leszka Millera poniżej 10%, zaś Janusza Palikota poniżej progu wyborczego był policzkiem dla lewej strony sceny politycznej. O ile jeszcze w dniu ogłoszenia wyników sekretarz SLD Krzysztof Gawkowski uznawał za pozytyw wyeliminowanie Twojego Ruchu ze sceny politycznej, to upływ tygodni sprawiał, że oba środowiska coraz bardziej zaczęły zauważać potrzebę zjednoczenia sił.
Rozmowy Leszka Millera z Januszem Palikotem doprowadziły już do wstępnego porozumienia. Było ono na pewno mniej medialne niż te prawicowe, ale obie partie nie wykluczają nawet wystawienia wspólnych list w wyborach samorządowych. W Bydgoszczy mówi się, że wspólnym kandydatem miałby być Roman Jasiakiewicz, który byłby silnym rywalem dla Rafała Bruskiego i Konstantego Dombrowicza.
Takiemu scenariuszowi nie zaprzecza poseł Twojego Ruchu Łukasz Krupa – Wszyscy czekamy na ustalenia władz centralnych co do ewentualnych wspólnych list do sejmików województw. Dopiero wtedy bedzie sens prowadzenia jakichkolwiek rozmów. W mojej ocenie wspólny kandydat na prezydenta ma sens tylko wtedy jeśli byłaby to osoba, która miała by duże szanse wejść do drugiej tury i walczyć o zwycięstwo. Tylko wtedy, dla dobra miasta, jest sens wystawiać wspólnego kandydata.
W opinii Krupy takim kandydatem byłby Roman Jasiakiewicz – Nie zadeklarował on jednak póki co oficjalnie chęci ubiegania się o ten urząd.
Oficjalne zaprezentowanie kandydata na prezydenta Bydgoszczy opóźnia natomiast Sojusz Lewicy Demokratycznej. Wewnętrzne partyjne prawybory w których udział biorą (radna Anna Mackiewicz, były zastępca prezydenta Jan Szopiński oraz Tomasz Puławski) miały zostać rozstrzygnięte już przed wakacjami. W partii panuje jednak wiele opinii, że ci kandydaci nie są na tyle silni, aby walczyć o prezydenturę i istnieje ryzyko, że mogliby nie przekroczyć nawet 10%.
Na dzień dzisiejszy oficjalnie chęć startu w wyborach prezydenckich zadeklarował tylko obecny prezydent Rafał Bruski i kandydat Prawa i Sprawiedliwości Marek Gralik.