Jeden głos zabrakł Bruskiemu do absolutorium

Prezydent Rafał Bruski nie otrzymał od radnych absolutorium za wykonanie budżetu w roku 2013. Większość radnych poparła co prawda prezydenta, ale zgodnie z polskim prawem potrzeba poparcia bezwzględnej większości całego składu Rady Miasta, czyli 16 radnych. Bruski uzyskał poparcie 15 rajców. Z racji kończącej się kadencji ta decyzja nie niesie żadnych konsekwencji prawnych dla prezydenta.

 

-Z raportu Fitch Rating wynika, że perspektywa dla Bydgoszczy jest stabilna – oceniał pozytywnie prace prezydenta wiceprzewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy Zbigniew Sobociński.

 

– Wydaje mi się, że Bydgoszczy oprócz tego, że udało się odzyskać płynność finansową, co jest na pewno zasługą polityki prezydenta Bruskiego. Należy się jednak zastanowić nad porównaniem do wskaźników z miast Unii Metropolii Polskich, gdzie cały czas nie potrafimy się równać z miastami wielkości Poznania – wypowiedział się w imieniu radnych SLD radny Jacek Bukowski zapowiadając, że jego klub nie poprze w tym momencie absolutorium.

Wywołało to negatywne komentarze polityków PO, którzy przypomnieli, że to SLD przez cały rok 2013 będąc jeszcze koalicjantem popierało wszystkie poprawki budżetowe, a dzisiaj z powodu zaistniałych wydarzeń politycznych będzie głosować przeciwko.

 

Konkretne wątpliwości mieli natomiast radni Prawa i Sprawiedliwości, których reprezentował nowy przewodniczący Marek GralikNieskuteczność pozyskiwania funduszy pomocowych jest piętą achillesową prezydenta Bydgoszczy.

 

Gralik oparł się tutaj o raport magazynu ,,Wspólnota”. PiS zarzucił także prezydentowi wydatkowanie pieniędzy na imprezę sylwestrową w stylu ,,Silent Discko” (ze słuchawkami na uszach), która nie przyciągnęła zbyt wielu bydgoszczan. Zdaniem radnych tej partii wysokość opłaty za odbiór odpadów dla mieszkańców byłaby niższa, gdyby miasto wysypisko wytypowało na drodze przetargu, a nie odgórnie zlecało wszystkim operatorom wywożenie śmieci do instalacji Pro Natury.