Tym razem we wtorek rolnicy protestowali w zachodniopomorskim przy drodze krajowej nr 10. W ten sposób chcieli zwrócić uwagę na problem sprzedaży polskiej tzw. słupom, co uniemożliwia rozwój rodzimych gospodarstw rolnych. Pojawiła się nawet inicjatywa zorganizowania w tej sprawie ogólnokrajowego referendum.
Rolnicy ciągnikami poruszali się bardzo powoli drogą krajową, co w praktyce sprawiło, że była ona zablokowana. Wywołało to u części kierowców oburzenie, inni starali się jednak zrozumieć postulaty rolników.
Obecnie przepisy są niekorzystne dla polskich chłopów, którzy chcą powiększać swoje gospodarstwa w oparciu o grunty sprzedawane przez Agencję Nieruchomości Rolnych. Na licytacje przychodzą bowiem podstawione przez zagraniczny kapitał osoby. Rolnicy chcą, aby polskie przepisy były w tej materii bardziej restrykcyjne i chroniły polskich gospodarzy. W ich opinii z obietnic nie wywiązuje się ministerstw rolnictwa.
– Problemy, które poruszają protestujący rolnicy faktycznie istnieją. Chodzi o przejmowanie ziemi za pomocą podstawionych osób tzw. słupy. W ten sposób ziemia przeznaczona na powiększenie gospodarstw rodzinnych nie trafia do polskich rolników – wypowiada się w imieniu Instytutu Rozwoju Rolnictwa im. Władysława Grabskiego Marcin Wroński – Uważamy, że przepisy regulujące obrót ziemią w Polsce powinny zostać zmodyfikowane tak żeby w lepszy sposób zabezpieczać interesy polskich rolników. Ziemia to nie jest towar jak każdy inny i państwo musi o tym pamiętać. Wzorem innych krajów w Unii Europejskiej muszą zostać wprowadzone zaostrzenia w obrocie ziemią.
W styczniu protest w tej sprawie miał miejsce w Pławinku pod Inowrocławiem.
Pojawiła się inicjatywa zbiórki podpisów w sprawie referendum ogólnokrajowego w sprawie zmiany przepisów regulujących obrót ziemii rolnej. Mogło by się ono odbyć razem z referendum w sprawie daniny jaką mają ponosić wobec budżetu państwa Lasy Państwowe.