Mecz 23 kolejki T-Mobile Ekstraklasy okazał się dla Zawiszy Bydgoszcz najgorszym w tym sezonie. Nie tylko z powodu atmosfery wokół klubu, która sprawiła, że mecz mogło oglądać maksymalnie 3 tys. widzów, ale także z powodu rozmiarów porażki. Zawisza na boisku przez dużą część meczu nie istniał, demolkę bydgoskiego klubu urządził sobie natomiast Patryk Tuszyński.
Młody 24-letni napastnik w tym meczu wyróżniał się bardzo wysoką skutecznością, dzięki czemu skompletował hat-tricka i zaliczył jeden z lepszych meczów w karierze.
Pierwsza połowa była w miarę wyrównanie. Zawisza zaprezentował kilka lepszych akcji, Lechia grała natomiast przede wszystkim na kontry. Optycznie przewagę w tej odsłonie meczu mieli gospodarze, ale bramkę zdobyli Lechiści – Wojciech Zyska perfekcyjnie wyłożył piłkę Patrykowi Tuszyńskiemu, który bez chwili zawahania otworzył wynik tego meczu. Do końca I połowy Zawiszy nie udało się zdobyć wyrównania.
W rozmowie z dziennikarzem Canalu+ właściciel Zawiszy zapowiedział, że w drugiej połowie wynik odmieni się na korzyść bydgoszczan. Te plany już po minucie gry zweryfikował Tuszyński, który sprytnym zagraniem ograł Wojciecha Kaczmarka.
W kolejnych minutach gra niebiesko-czarnym niezbyt się kleiła. Nie było widać tego zespołu, który szczycił się ograniem w poprzedniej rundzie Legii Warszawa, Wisły Kraków i Śląska Wrocław. Dopiero pod koniec tego meczu kilka lepszych zagrań pokazał Luis Carlos, który nie był jednak wstanie ograć Bartosza Kanieckiego. Trzecią bramkę w 79 minucie zdobył natomiast Patryk Tuszyński.
Zawisza Bydgoszcz – Lechia Gdańsk 0:3
Ten mecz obejrzało około 2,5 tys. widzów, co przy dość szerokiej akcji promocyjnej z udziałem Urzędu Miasta i sprzedaży wielu biletów w promocyjnej cenie za symboliczny grosz jest bardzo słabym wynikiem. Momentami można było usłyszeć próby prowadzenia dopingu, ciężko jednak nazwać publiczność w tym meczu 12-tym zawodnikiem. Na ten mecz nie przybyli jednak najbardziej